Im wyższa wartość rezydualna tym lepiej. Innymi słowy nasz samochód po prostu mniej traci na wartości co oznacza realne szanse na atrakcyjniejszą cenę przy odsprzedaży dotychczas używanego samochodu. Nietrudno zatem zgadnąć, że każdy producent chętnie chwali się wszelkimi badaniami, które dowodzą, że wytworzone auta są cenione przez rynek i „trzymają wartość”. Nie inaczej jest w przypadku Toyoty.

Japońska marka chwali się doskonałymi wynikami Yarisa. Firma powołuje się bowiem na szacunki portalu Info Ekspert, wedle których Yaris ma najwyższą wartość rezydualną w klasie miejskich samochodów. Co więcej szacunki dotyczą modelu, którego jeszcze próżno wypatrywać na ulicach. Rozpoczęła się bowiem dopiero przedsprzedaż malucha czwartej generacji. Niemniej na podstawie wyników wcześniejszych wersji uznano, że nowy model po trzech latach użytkowania i szacowanym przebiegu ok. 60 tys. km utrzyma aż 62,4 proc. wartości. To lepsza nota niż w przypadku poprzednika (będzie w salonach jeszcze przez najbliższy rok jako Yaris Classic).

W tegorocznym raporcie Info-Ekspert (opublikowany na początku roku) popularny Yaris 3 generacji uzyskał wynik 58,1 proc. szacowanej wartości rezydualnej i znalazł się na 8 miejscu (wyżej notowano m.in. takie modele jak Hyundai Tucson, Toyoty RAV4 i C-HR oraz Skodę Octavię). W klasie miejskich aut wypadł najlepiej wyprzedzając m.in. Opla Corsa (56,2 proc.), Skodę Fabię (55,5 proc.) oraz Renault Clio (55 proc.).

Co ciekawe na wyniki japońskiego malucha nie wpłynęła nawet znacząca podaż egzemplarzy z rynku flotowego. Im bowiem więcej ofert tym zwykle trudniej uzyskać wyższą cenę przy odsprzedaży. Pamiętajmy jednak, że wersje flotowe zazwyczaj są nieco skromniej wyposażone co oznacza, że bogatsze wersje od osób fizycznych z pewnością będą wciąż poszukiwane co nie pozostaje bez wpływu na ceny. Warto mieć to na uwadze konfigurując i zamawiając nowy samochód.