Ta kontrola ITD na nie skończyła się dobrze ani dla mołdawskiej firmy, ani dla tureckiego przewoźnika. W zatrzymanych czterech jadących jedna za drugą ciężarówkach, które przewoziły łącznie 100 tys. l wina z Mołdawii do Białorusi, odkryto urządzenia służące do manipulowania czasem pracy kierowców. Pojazdy skierowano do uprawnionego serwisu tachografów, gdzie potwierdzono niedozwolone ingerencje w ich instalacje. Można je było dezaktywować za pomocą pilota i w czasie jazdy rejestrować rzekomy odpoczynek.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Kontrola kosztowała mołdawskiego przewoźnika 60 tys. zł - pobrano kaucję na poczet grożącej kary i dostosowano tachografy wszystkich czterech cystern do stanu zgodnego z przepisami.

Podobną ingerencję w instalacje tachografu stwierdzono w pojeździe należącym do tureckiej firmy. Jej samochód również skierowano do serwisu tachografów, gdzie przywrócono instalacje do właściwego stanu, oczywiście na koszt przewoźnika. Pokrył on także kaucję na poczet kary pieniężnej.

Lubelska ITD podkreśla, że jest to ewenement na skalę europejską, gdy jednego dnia ci sami inspektorzy ujawniają aż pięć przypadków najbardziej poważnego naruszenia mającego bezpośredni wypływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego i naruszającego zasady uczciwej konkurencji.