- Japoński koncern ogłosił nowy plan naprawczy "Re:Nissan", który ma przynieść duże oszczędności
- Zamkniętych zostanie siedem fabryk, a zwolnienia obejmą 20 tys. pracowników na całym świecie
- Zmiany już objęły najwyższe kierownictwo firmy, od kwietnia prezesem Nissana jest Ivan Espinosa
Nissan ma duże problemy finansowe. Z ogłoszonych 13 maja wyników za rok obrotowy 2024 (trwał do 31 marca 2025) wynika, że zysk operacyjny japońskiego koncernu zmalał do 69,8 mld jenów (472 mln dolarów) przy marży operacyjnej w wysokości 0,6 proc. (w 2023 było to: 568,7 mld jenów i 4,5 proc.). Jak podał Reuters, koncern notuje największe spadki sprzedaży na rynkach północnoamerykańskim i chińskim.
Plan "Re:Nissan" zakłada osiągnięcie łącznych oszczędności w wysokości 500 mld jenów w porównaniu do roku finansowego 2024. Dzięki temu firma ma stać się rentowna. Zapowiedziano cięcia kosztów zmiennych oraz stałych.
W Nissanie trwa rewolucja
Do skutku nie doszła potencjalna integracja Nissana z Hondą. W lutym br. firmy rozwiązały porozumienie o współpracy, które zawarły trzy miesiące wcześniej. Będą jednak prowadzić wspólne projekty w zakresie inteligentnych pojazdów i elektryfikacji. Nissan będzie również nadal wykorzystywać możliwości, jakie daje mu sojusz z Renault i Mitsubishi.
W marcu br. zaszły znaczące zmiany w kierownictwie Nissana, które zaczęły obowiązywać z początkiem kwietnia. Ze stanowiska ustąpił dotychczasowy prezes Makoto Uchida, którego zastąpił Ivan Espinosa pełniący wcześniej funkcję dyrektora ds. planowania. Z firmy odeszło jeszcze czterech dyrektorów wysokiego szczebla.
Przed nową kadrą stoi trudne zadanie realizacji krótko- i średnioterminowych celów firmy, a także wytyczenia kierunku rozwoju na przyszłość. Poprawy sytuacji z całą pewnością nie ułatwiają amerykańskie cła oraz wielka ekspansja producentów z Chin.
Nissan zamknie siedem fabryk i zwolni 20 tys. pracowników
Sytuacja jest poważna, więc już wdrożono pierwsze środki naprawcze. Nissan wprowadzi bardziej rygorystyczny sposób zarządzania, tymczasowo wstrzyma trwające działania produktowe (umożliwi to wcześniejsze wdrożenie krótszego procesu ich realizacji), a także zoptymalizuje łańcuch dostaw.
Japoński koncern nadal będzie dążył do redukcji kosztów stałych. Do roku finansowego 2027 zmniejszy liczbę swoich zakładów produkcyjnych z 17 do 10, jednocześnie podnosząc ich wydajność. Nie podano jeszcze żadnej lokalizacji, która ma zostać zamknięta.
Anulowano także ogłoszoną wcześniej budowę fabryki akumulatorów do pojazdów elektrycznych na wyspie Kiusiu.
Tak duże redukcje oznaczają masowe zwolnienia. Już w listopadzie 2024 r. Nissan planował obniżyć swoje globalne moce produkcyjne o 20 proc. i zmniejszyć zatrudnienie o 9 tys. osób. Teraz poinformowano, że zwolnienia dotkną w sumie 20 tys. pracowników na całym świecie.
Ponadto Nissan zamierza ograniczyć złożoność swoich samochodów, zmniejszając liczbę platform modelowych — z 13 do siedmiu. Większa integracja i optymalizacja mają sprawić, że czas opracowanie nowego modelu zostanie skrócony do 30 miesięcy.
Nadchodzące premiery Nissana w Europie
Najważniejszymi rynkami dla Nissana są: Stany Zjednoczone, Japonia, Chiny, Europa, Bliski Wschód i Meksyk. Do każdego z nich producent zamierza zastosować inne podejście. Zapowiedziana niedawno ofensywa produktowa w Europie przedstawia się następująco.
Pierwszym z nowych modeli, który zadebiutuje w 2025 r., będzie całkowicie nowa Micra. Bazę stanowi Renault 5, co oznacza samochód w pełni elektryczny.
Również w 2025 r. w Europie pojawi się trzecia generacja Nissana Leaf, jednego z pierwszych masowych elektryków, któremu przez lata przybyło wielu silnych konkurentów. Nowy model powstał na platformie crossovera Ariya.
Japońska marka wprowadzi także udoskonalony napęd hybrydowy e‑Power do popularnego, kompaktowego SUV-a Qashqai. Trwają prace nad następcą mniejszego Juke'a.