Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Jechał prawie 270 km/h motocyklem, potem najechał na tył dostawczaka

Jechał prawie 270 km/h motocyklem, potem najechał na tył dostawczaka

W sieci dużym zainteresowaniem cieszy się wideo, na którym widać, jak motocyklista najpierw rozwija dość dużą prędkość na drodze publicznej, potem lawiruje między samochodami, a na koniec uderza w tył stojącej na lewym pasie ciężarówki. Dobra wiadomość jest taka, że motocyklista przeżył, gdyż natychmiastowej pomocy udzielili mu inni kierowcy. Zła – do końca życia będzie już skazany na pomoc innych

Motocykl
MotocyklŹródło: Auto Świat

Ten film z pewnością warto obejrzeć ku przestrodze. Niby materiał jakich wiele w sieci – noc, w miarę prosta droga i motocyklista nagrywający swój (jak się zaraz okaże – dość brawurowy) przejazd za pomocą kamerki umieszczonej zapewne na kasku. W materiale dobrze widać prędkościomierz – rzecz dzieje się w Australii, więc zegary jednośladu wyskalowano w kilometrach na godzinę.

W pewnym momencie prędkość dochodzi niemal do 270 km/h, a motor lawiruje między samochodami poruszającymi się w tym samym kierunku. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie jest to już pierwszy popis w wykonaniu tego motocyklisty. Niestety, jak się miało okazać, ostatni.

Przeczytaj też:

W pewnym momencie na lewym pasie pojawia się auto dostawcze. Wydaje się, że ciężarówka stoi (lub jedzie bardzo powoli), jest na dodatek dość słabo oświetlona. Efekt jest taki, że motocyklista uderza w nią z prędkością ok. 150 km/h. Co prawda kierowca jednośladu próbuje jeszcze w ostatniej chwili desperacko ominąć przeszkodę, ale jest za późno na ratunek – motor uderza w samochód, a moment zderzenia naprawdę robi wrażenie. Jak dowiadujemy się z napisów wyświetlonych na koniec filmu, motocyklista przeżył, gdyż udzielono mu natychmiastowej pomocy medycznej. Niestety, w wyniku wypadku mężczyzna doznał nieodwracalnych uszkodzeń mózgu, przez co już do końca życia nie będzie mógł funkcjonować samodzielnie. Ku przestrodze.

materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków