Koncerny paliwowe myślą wciąż o nowych udogodnieniach, dzięki którym mogłyby pozyskać kolejnych klientów. Dlatego tworzą oferty indywidualne, dopasowując je do liczby oraz typu aut, a przede wszystkim ilości kupowanego paliwa.

Dla klientów podstawowym kryterium w wyborze emitenta jest oferowana cena benzyny czy oleju napędowego. Biorą oni także pod uwagę dodatkowe kryteria, tj. opłaty za korzystanie z karty oraz jej zabezpieczenia, zestawienia zarządzania kartą, przypisany menedżer konta, serwisy on-line, dodatkowe oferty i zniżki. W przypadku firm posiadających flotę z przewagą aut ciężarowych ważne jest również, aby miejsca poboru paliwa były miejscami przyjaznymi dla tego typu pojazdów.

Dlaczego karty paliwowe

Nic więc dziwnego, że opłaty gotówką lub klasycznymi kartami kredytowymi odeszły do lamusa, kiedy emitenci w zamian za lojalność oferują konkurencyjne ceny paliwa. Ponadto stosowanie kart paliwowych jest bezpieczną formą transakcji bezgotówkowych, chroniącą przed defraudacją pieniędzy. Poprawia to bezpieczeństwo zarządzania flotą. Jednocześnie prowadzi do redukcji narzędzi administracyjnych, upraszcza księgowość, zwiększając tym samym wydajność floty. Dodatkowym atutem są także schematy punktowo-nagrodzeniowe. Klientów nie odstrasza okres kredytowania czy też prowizje za użytkowanie karty, ponieważ zalet jest zdecydowanie więcej.

Ile kart paliwowych

Interesującym aspektem, związanym z użytkowaniem kart paliwowych, jest korzystanie z kart kilku emitentów jednocześnie. Pytamy osoby zarządzające flotami w firmach, w których liczba aut wynosi od kilkudziesięciu do kilkuset, na ile ułatwia czy też utrudnia to zarządzanie flotą i jakie są zasadnicze powody podjęcia takiej decyzji. Wnioski są takie, że korzystanie z kart paliwowych kilku emitentów ma swoich gorących zwolenników i przeciwników.

Jeden czy dwóch

Wiele firm wciąż korzysta z usług jednego emitenta. Jeśli jest to jeden dostawca, to zazwyczaj jest nim PKN Orlen. Menedżerowie przyznają, że taka sytuacja znacznie ułatwia zarządzanie flotą, w tym rozliczenia oraz kontrolę terminów płatności. Wśród argumentów na nie pojawiła się opinia, iż korzystanie z usług kolejnego emitenta wiązałoby się z zaawansowaną rozbudową księgowości. Być może nawet istniałaby konieczność zatrudnienia dodatkowej osoby. W przypadku firmy posiadającej ok. 60 aut flotowych uznano to za nieopłacalne. Podkreślano również dostępność stacji paliwowych, a nawet zwykłe przywiązanie do marki.

Analiza rynku wykazała jednak, iż dużym uznaniem cieszy się również korzystanie z kart kilku emitentów, niezależnie czy flota liczy sto, czy kilkaset aut. Czynników decyzyjnych jest wiele. Pytani akcentowali rodzaj działalności jako czynnik decydujący. Firma posiadająca pracowników terenowych, czy też wyjeżdżających w delegacje, pracujących na obszarze całej Polski, w miastach o różnym stopniu urbanizacji nie może sobie pozwolić na korzystanie z kart jednego koncernu i zazwyczaj korzysta z dwóch emitentów.

Pracodawcy tłumaczą również swoją decyzję ryzykiem zgubienia lub utraty karty oraz tym, że czasem ma miejsce awaria terminala. Wówczas można skorzystać z tankowania u konkurencji. Jeśli przedstawiciele handlowi firmy nie mają biura i każdy z nich posiada swój własny obszar działania, to korzystanie z jednej karty może być trudne.

Wygoda

Coraz większa liczba pracodawców podkreśla ergonomię warunków pracy i korzystanie z dwóch kart jako wyraz szacunku dla pracownika. Taka polityka firmy ma poprawiać komfort pracy, bo zadowolony pracownik to również wydajny pracownik. Także firmy działające poza granicami kraju decydują się na dwóch emitentów, np. Orlen i dodatkowo Shell. Sytuacja, że korzysta się z dwóch emitentów, ma też miejsce, kiedy następuje fuzja firm. Wówczas pojawia się bardzo ważny czynnik, jakim jest kompromis. Żadna ze stron nie zrezygnuje ze swojego emitenta, więc korzystają nadal z dwóch kart.

Z drugiej strony, okazuje się, że korzyści wynikające z rezygnacji z drugiego emitenta są znikome. Koncerny paliwowe w takich przypadkach raczej nie są skłonne do renegocjacji umów. Tłumaczą się i tak bardzo niską marżą na paliwa i nie chcą dawać dodatkowych upustów, nawet w przypadku tankowań, których ilość to blisko 30 000 litrów miesięcznie.

Dwie karty - podwójny kłopot

Klienci dostrzegają różnice w łatwości zarządzania kartami między różnymi emitentami (ukłon w stronę BP, któremu rozmówcy przypisują najlepiej zaprojektowane strony internetowe). Jednocześnie podkreślają, iż wprowadzenie dodatkowej karty to nieznaczne utrudnienie.

Od pracownika wymaga się rzetelnego trzymania wprowadzonych limitów na kartach, tzn. jeśli na stacji jednego koncernu zostawi, powiedzmy, 1000 zł, to na drugiej nie może wydać więcej niż 1000 zł przy limicie 2000 zł. Skoro firmy korzystają zazwyczaj z dwóch, góra trzech emitentów oznacza to, iż więcej nie trzeba, aby sprawnie zarządzać flotą i ułatwić pracę swoim kierowcom.

  • - typ prowadzonej działalności,
  • - regionalizacja obszarów pracy,
  • - ryzyko zagubienia bądź kradzieży karty,
  • - awarie terminali płatniczych,
  • - fuzja firm,
  • - komfort pracy,
  • - poszanowanie pracownika,
  • - praca poza granicami kraju.