Do takiejkategorii należy zaliczyć firmę Corbin z Kalifornii, która produkuje malutkie jednomiejscowe pojazdy miejskie z napędem elektrycznym. W Kalifornii, na skutek bardzo surowych norm ekologicznych oraz przepisów nakazujących, aby już za kilka lat 10 proc. pojazdów nowo rejestrowanych nie wydzielało żadnych szkodliwych substancji, pojazdy elektryczne stały się popularne(tzw. Zero Emision Act). Firma Corbin wykorzystała to zainteresowanie przedstawiając w 1966 roku, na salonie samochodowym w San Francisco, malutkie autko o nazwie Sparrow. Można o nim wiele powiedzieć, ale nie to, że jest ładne. Z przodu przypomina...Kaczora Donalda. Ma trzy koła i elektryczny silnik nie wydzielający podczas jazdy szkodliwych substancji. Ma tylko jedne drzwi (po prawej stronie), zabiera jednego pasażera, przemieszcza się z dość dużą prędkością - maksymalnie rozpędza się do 70 mil na godzinę (ok. 112 km/h). Po jednym naładowaniu baterii może pokonać dystans 40-60 mil (w zależności od prędkości). Ładowanie przy napięciu 110 woltów trwa 6 godzin, przy 220 woltach - 3 godziny. Autko wzbudziło spore zainteresowanie, co skłoniło firmę Corbin do uruchomienia fabryki. Produkcja "masowa" rozpoczęła się w 1999 roku, do grudnia ub. roku zbudowano 200 egzemplarzy modelu Sparrow.W sumie klienci zamówili tysiąc egzemplarzy nietypowego autka. Należy uznać to za duży sukces, zważywszy, że pojazdy Corbin nie są tanie, Sparrow kosztuje bowiem 14 900 dolarów. W przyszłym roku pojawi się kolejny model o nazwie Merlin z przodem jak u Jaguara Type R. Będzie kosztował 17 900 USD. Kto chciałby już dziś zamówić elektrycznego Corbina, może to zrobić przez internet: www.corbin.com
Kanapy od Corbina
Amerykanie, jak wiadomo, lubią auta duże i bardzo duże. Ale cenią sobie różne ekstrawagancje, dziwności, nietypowe pojazdy, firmy, które mogą zaszokować i zadziwić.
