Do opisywanej przez ITD sytuacji doszło w piątek 7 kwietnia. Funkcjonariusze ustawili się w pobliżu dawnego polsko-litewskiego przejścia granicznego w Budzisku i wyrywkowo zatrzymywali do kontroli pojazdy ciężarowe. Jednym ze sprawdzanych tego dnia zestawów był ciągnik siodłowy z naczepą chłodnią, który przejeżdżał tranzytem przez terytorium Polski. I tutaj już został.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
ITD. Kierowca ciężarówki wykonał sztuczkę rodem z podstawówki
Na życzenie funkcjonariuszy ITD mężczyzna jadący zestawem należącym do uzbeckiej firmy okazał im "stosowne" dokumenty. Wśród nich było jednorazowe zezwolenie, które na pierwszy rzut wydawało się bez zastrzeżeń. To jednak pozory, bo kierowca... już raz z niego skorzystał, na co wskazywały ślady na dokumencie.
W jaki sposób udało mu się użyć go ponownie? Zezwolenie zostało uzupełnione "magicznym długopisem" ze znikającym atramentem. Dzieci ze szkoły podstawowej byłyby pod wrażeniem takiego "tajniackiego" narzędzia, inspektorzy uznali jednak dokument za sfałszowany, a co za tym idzie – nieważny.
ITD. Transport z Uzbekistanu do Niemiec zakończył się w Polsce
Sztuczka nie wypaliła, więc uzbecki kierowca został przekazany funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach. Najprawdopodobniej skończy się to dla niego poniesieniem konsekwencji za popełnienie przestępstwa, bo tak jest kwalifikowane podrobienie dokumentów przewozowych.
Ciężarówka jadąca tranzytem przez Polskę nie dojechała do Niemiec – patrol ITD doprowadził do odstawienia jej na parking strzeżony. Przewoźnik będzie mógł ją odebrać dopiero po uiszczeniu kaucji na poczet przewidywanej kary i okazaniu nowego, ważnego zezwolenia.
"Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne z ustawy o transporcie drogowym. Grozi mu 12 tys. zł kary" – przekazała podlaska ITD. Oprócz tego czeka go też pokrycie kosztów postoju zestawu pojazdów na parkingu. Niby sztuczka z podstawówki, a konsekwencje jednak ze świata dorosłych.