Każdy kierowca jeżdżący po autostradach i drogach ekspresowych zapewne kojarzy sytuację, kiedy musiał zwolnić, bo trafił na wyprzedzające się ciężarówki, czyli tzw. wyścigi słoni. Wyprzedzanie się takich dwóch pojazdów można liczyć w minutach, dlatego dla podróżnych to irytujący manewr i sytuacja powodująca zatory na drogach.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Kierowcy ciężarówek tłumaczą się tym, że każda minuta jest dla nich na wagę złota, a na przestrzeni kilkuset kilometrów różnica nawet 2 km/h robi sporą różnicę. Problem jednak w tym, że po drogach szybkiego ruchu ograniczenie prędkości dla ciężarówek wynosi 80 km/h, zatem teoretycznie problem nie powinien występować. Z praktyki jednak wiadomo, że takie wyprzedzanie jest nagminne.

Teraz rząd postanowił się tym zająć, i to ekspresowo. W Programie 1 Polskiego Radia minister infrastruktury Andrzej Adamczyk poinformował, że przyjęto projekt ustawy, który ma na celu zakazać wyprzedzania dla ciężarówek na drogach szybkiego ruchu, czyli na autostradach i ekspresówkach.

Dziennikarz dopytywał, czy nawet w przypadku, gdy jeden pojazd porusza się powoli, w granicach 40 km/h, to druga ciężarówka nie będzie mogła go wyprzedzić. Na to pytanie minister uniknął odpowiedzi, mówiąc, że chodzi o to, by ruch na najszybszych drogach w Polsce nie był blokowany.