- Znak B-20 jest nieprzestrzegany przez kierowców, co prowadzi do wielu wypadków
- Jego zignorowanie kosztuje 300 zł i 6 punktów karnych
- Kierowcy często mylą go ze znakiem A-7
Znak drogowy, o którym mowa, jest chyba najbardziej czytelnym znakiem drogowym. Kierowca twierdzący inaczej w zasadzie powinien oddać uprawnienia. Dlaczego? Bo dosłownie jest na nim napisane, co należy zrobić. To jednak nie sprawia, że kierowcy stosują się do niego. Z tego powodu policjanci często ustawiają się w miejscach, gdzie stoi znak B-20 "STOP" i łapią kierowców hurtowo, którzy nawet nie wiedzą, że są obserwowani.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Zignorowali znak B-20 i dostali bolesne mandaty
Tak zrobili policjanci ruchu drogowego ze Świecia, którzy zaczęli korzystać z nowoczesnej technologii. W swoim arsenale mają policyjnego drona, który pozwala na jeszcze skuteczniejsze egzekwowanie przepisów drogowych.
Za jego pomocą przeprowadzono akcję skierowaną przeciwko ignorowaniu właśnie znaku B-20, co jest jednym z najpoważniejszych wykroczeń. Akcja odbyła się na skrzyżowaniu ulicy Armii Krajowej z ulicą Cukrowników w Świeciu. Niestety nie brakowało kierowców, którzy zlekceważyli ten fundamentalny przepis.
Kiedy operator drona zauważył wykroczenie, natychmiast informował o tym policjantów na ziemi. W efekcie, kilku kierowców, którzy zignorowali znak "STOP", musiało stawić czoła konsekwencjom prawnym. Mandat karny w takim przypadku wynosi 300 złotych i 6 punktów karnych.
- Przeczytaj także: Straż Graniczna otworzyła naczepę tira ze Szwecji. Zawartość wszystkich zaskoczyła
Mylą znak B-20 ze znakiem A-7
Dlaczego ten znak jest tak ważny? Ustawiony jest on zazwyczaj na wyjątkowo niebezpiecznych skrzyżowaniach, gdzie należy się zatrzymać, by dokładnie sprawdzić, czy na ulicy poprzecznej nie jadą inne samochody. Znajduje się w miejscach, gdzie droga z pierwszeństwem jest ruchliwa albo nie ma dostatecznej widoczności.
Niestety kierowcy traktują znak B-20 jak znak A-7, czyli "ustąp pierwszeństwa przejazdu". Zazwyczaj przy tym zachowują ostrożność, ale nie zatrzymują swojego samochodu, choć nawet na znaku jest napisane "STOP", co należy traktować dosłownie.
- Przeczytaj także: Kierowcy dostają list i tracą prawo jazdy. Wystarczy, że nie zapłacą jednego zobowiązania
Kierowca łamie przepisy, policja to widzi
To na pewno nie ostatnie działania skierowane na poprawę bezpieczeństwa na drogach, które wykorzystują technologię dronów. Patrole ulic, na których najczęściej dochodzi do wykroczeń drogowych, są teraz uzupełniane o obserwację z powietrza. Dron pozwala na monitorowanie sytuacji na drogach, z perspektywy której nie da się osiągnąć z poziomu ziemi.