- CBA zażyczyło sobie pięcioosobowy samochód typu SUV/terenowy z mocnym silnikiem benzynowym pod maską
- Wymogi spełnia tylko jeden model - nowy Land Rover Defender 110
- W przetargu złożono trzy oferty. Najtańszą wyceniono na ponad 314 tys. zł, najdroższą na 430 tys. zł
Ponad 300 tys. zł - tyle będzie kosztować nowa luksusowa terenówka dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W przetargu (w tzw. SIWZ, czyli specyfikacji istotnych warunków zamówienia) wskazano tak szczegółowe wymagania, że nietrudno o wrażenie, że CBA już wcześniej wybrało odpowiedni model. Kryteria spełnia bowiem jedynie najnowszy Land Rover Defender 110. Gdyby nie brak jednego elementu (drabinki na karoserii), to wówczas udałoby się jeszcze zaproponować inną konstrukcję koncernu, czyli Range Rovera.
CBA zażyczyło sobie pięcioosobowy samochód typu SUV/terenowy z mocnym silnikiem benzynowym pod maską. Wymagania to m.in. co najmniej 350 KM mocy oraz nie mniej niż 500 Nm momentu obrotowego. Wskazano także kąt natarcia i zejścia (minimum 29 stopni) oraz prześwit (minimum 29 cm po podniesieniu zawieszenia pneumatycznego do najwyższej pozycji). Na tym nie koniec.
W przetargu wskazano także wspomnianą już drabinkę, by łatwiej wejść na wzmocniony bagażnik dachowy. Zażyczono sobie również snorkel, by bez obaw pokonywać przeszkody wodne. Na liście wymaganego wyposażenia nie zabrakło także dwustrefowej klimatyzacji automatycznej, aktywnego tempomatu, fabrycznego ogrzewania postojowego, podgrzewanych przednich foteli i szyb (przednia i tylna), kamer wspomagających parkowanie, pełnego oświetlenia LED oraz skórzanej tapicerki. Co ciekawe odrzucono propozycję podgrzewania szyby za pomocą nawiewów. Tak samo było w przypadku propozycji egzemplarzy z mniejszym kątem natarcia i zejścia oraz prześwitem niższym od wymaganego.
Nietrudno zgadnąć, że do przetargu zgłosili się jedynie dealerzy brytyjskiej marki. Najtańszą ofertę złożył dealer ze Szczecina. Mimo najniższej ceny i krótkiego terminu realizacji (egzemplarz jest zapewne na stoku dealera), jego szanse są dość niewielkie, zważywszy na to, że oferowany egzemplarz ma niższą moc silnika (240 KM) i nie zawiera wymaganego snorkela. Mocniejsze, 400-konne wersje ze snorkelem zaproponowali dealerzy z Długołęki (430 000 zł) oraz Bielska-Białej (343 729 zł).
Na nowy nabytek CBA trzeba będzie poczekać do końca grudnia. Niewykluczone jednak, że wskazany termin może zostać przekroczony. Wśród pytań zgłoszonych do przetargu wskazano bowiem na możliwe opóźnienia związane z pandemią (choćby przerwy produkcyjne czy utrudnienia związane z logistyką). Jeśli zatem przetarg nie zostanie anulowany to jednego możemy być pewni. We flocie CBA nie zabraknie luksusowo wyposażonego Defendera. Otwartą kwestią pozostaje zaś jedno - kto na co dzień będzie zasiadał za kierownicą nowego samochodu.