- Pojazdy przekroczyły dozwoloną długość o ponad 23 m
- Oba pojazdy, zamiast dojechać na miejsce, musiały stanąć na parkingu
9 października dwa bardzo długie pojazdy razem z pilotującymi ich pojazdami mieli dojechać z okolic Tomaszowa Mazowieckiego do Młodocina Mniejszego pod Radomiem. Do celu jednak nie dojechali, a na przeszkodzie stanęli policjanci, których zainteresował wyjątkowo długi ładunek, znajdujący się na pojazdach. Zanim jednak przystąpiono do weryfikacji, trzeba było wezwać drugi patrol — Inspekcji Transportu Drogowego.
Betonowe dźwigary były za długie
Pojazdy zostały przez inspektorów skierowane na MOP Zakrzew Wschód, gdzie dokonano kontroli. Jak się okazało, rzeczywista długość całkowita pierwszego pojazdu członowego wynosiła 40,08 m. Zgodnie z obowiązującymi przepisami jego długość nie może przekraczać 16,5 m, zatem zestaw z ładunkiem był za długi o 23,58 m. Z kolei przewożony prefabrykat betonowy wystawał z tyłu pojazdu na odległość 3,2 m. Rzeczywista długość całkowita drugiego pojazdu członowego wynosiła 39,51 m, czyli była przekroczona o 23,01 m. Ładunek wystawał z tyłu pojazdu na odległość 2,77 m.
Kierowcy co prawda okazali zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego, jednak jego kategoria była za niska i dopuszczała możliwość poruszania się zestawem o maksymalnej długości 30 m. Dodatkowo kierowca jednego z pojazdów pilotujących, odpowiedzialny za bezpieczne przewożenie nienormatywnych gabarytów, nie posiadał przy sobie dokumentu potwierdzającego ukończenie szkolenia w zakresie dawania znaków i sygnałów uczestnikom ruchu.
- Przeczytaj także: Kamery nie są oznaczone i łapią tysiące kierowców. To skrzyżowanie jest rekordzistą
Przewoźnikowi grozi 30 tys. zł kary
Inspektorzy bez wahania wstrzymali nieprawidłowy przewóz, a ciężarówki zostały skierowane na parking strzeżony. Przedsiębiorstwo transportowe oraz firma pilotująca mogą teraz spodziewać się surowych konsekwencji finansowych — łączna kara może wynieść aż 32 000 zł.