- Finalna edycja Garbusa (dla USA) kryje pod maską benzynowy silnik 2.0 TSI o mocy 174 KM oraz automatyczną skrzynię biegów. Dla Meksyku zaś 2,5 l MPI
- Ostatni egzemplarz (w kolorze jeansów Stonewashed Blue) z pożegnalnej serii Final Edition trafi do fabrycznego muzeum
- W miejsce Beetle'a pojawi się nowy SUV spokrewniony z Volkswagenem Tharu oferowanym w Chinach
Koncern Volkswagena ostatecznie rozstaje się z jednym z najbardziej legendarnych modeli. Ostatni egzemplarz Beetle'a (w kolorze jeansów, czyli Stonewashed Blue) z pożegnalnej serii Final Edition wyprodukowany w meksykańskich zakładach Puebla trafi do fabrycznego muzeum. Pozostałe sztuki zostaną dostarczone klientom w USA.
Finalna edycja Garbusa kryje pod maską benzynowy silnik 2.0 TSI o mocy 174 KM (ostatni egzemplarz dla Meksyku to wersja z silnikiem 2,5 l MPI o mocy 170 KM) oraz automatyczną sześciostopniową przekładnię. Auta z ostatniej serii wyróżniają się dość bogatym wyposażeniem. Zadbano bowiem o takie dodatki jak m.in. światła bi-ksenonowe i LED, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, nagłośnienie Fender, układ monitorowania martwego pola, skórzana tapicerka, radio z 6,3 calowym ekranem dotykowym i łącznością z internetem.
Koniec produkcji Volkswagena Beetle nie jest szczególną niespodzianką. Model cieszył się bowiem coraz mniejszym zainteresowaniem. Z roku na rok produkcja samochodu została zredukowana niemal o połowę (z prawie 60 tys. sztuk w 2017 r. do 38 tys. w 2018). Z europejskich salonów auto zaczęło znikać już w zeszłym roku. Ostatnie sztuki w Polsce to wersje coupe z silnikiem 1.4 TSI pod maską. W Niemczech można zaś było upolować jedynie kabriolety (bez możliwości konfiguracji).
Zakończenie produkcji Beetle'a nie oznacza zamknięcia zakładów Volkswagena w Meksyku. Przez najbliższe miesiące będzie trwać dostosowywanie fabryki do produkcji nowego, małego SUV pozycjonowanego poniżej modelu Tiguan. Model najprawdopodobniej nazwany Tarek trafi do produkcji w przyszłym roku. Będzie to zmodyfikowany wersja modelu Tharu oferowanego w Chinach.