Auto Świat Wiadomości Aktualności Koniec śledztwa ws. wypadku autonomicznego Ubera. Co było przyczyną?

Koniec śledztwa ws. wypadku autonomicznego Ubera. Co było przyczyną?

Oprogramowanie systemu autonomicznej jazdy w samochodzie Ubera, który śmiertelnie potrącił kobietę podczas testów drogowych w USA, nie uwzględniało pieszych przechodzących przez ulicę w niedozwolonym miejscu - ustalono w dochodzeniu dotyczącym zdarzenia z marca 2018 r. - podał serwis BBC.

Volvo XC90 dla Ubera
Materiały prasowe
Volvo XC90 dla Ubera

Sprawę bada amerykańska rada ds. bezpieczeństwa transportu (NTSB). Według BBC, szczegółowe ustalenia NTSB ujawniły szereg uchybień związanych z bezpieczeństwem, ale nie określiły dokładnej przyczyny wypadku. Rada ma zająć się tą kwestią na posiedzeniu 19 listopada. Ustalenia urzędu mogą również posłużyć do opracowania zaleceń dla rozwijającego się przemysłu pojazdów autonomicznych.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

W marcu 2018 r. w miejscowości Tempe w Arizonie zginęła prowadząca rower kobieta, potrącona przez samojezdnego SUV-a XC90 Ubera, który poruszał się po drodze publicznej. Tuż przed wypadkiem kobieta prowadziła rower po słabo oświetlonym odcinku drogi wielopasmowej. Według wstępnego raportu NTSB systemy pojazdu zauważyły pieszego sześć sekund przed zderzeniem, ale oprogramowanie nie zareagowało odpowiednio, uznając go najpierw za nieznany obiekt, potem rozpoznając jako pojazd, a w końcu - jako rower, różnie oceniając trasę, po jakiej będzie się poruszał. Potem było już za późno na uniknięcie wypadku.

„Projekt systemu nie uwzględniał kwestii pieszych przechodzących przez ulicę w niedozwolonym miejscu" - uznała NTSB. W raporcie stwierdzono również, że od września 2016 r. do marca 2018 r. doszło do 37 wypadków pojazdów Uber działających w trybie autonomicznej jazdy. W wydanym oświadczeniu firma Uber zapewniła, że „docenia staranność dochodzenia NTSB" i czeka na zalecenia wydane przez ten organ.

Po wypadku Uber wycofał autonomiczne pojazdy z dróg i zawiesił prace nad projektem przez większość 2018 r.; powrócił do testów dopiero w grudniu. Firma zakończyła testy w Arizonie, ale planuje wznowić je w Toronto i San Francisco.

Rok po wypadku prokuratura uznała, że Uber nie ponosi odpowiedzialności karnej za wypadek, ale należy kontynuować śledztwo ws. awaryjnego kierowcy, czuwającego nad przebiegiem testu. Jak wykazało dochodzenie, pracownica Ubera miała podczas zdarzenia korzystać z serwisu streamingowego na swojej komórce i nie patrzeć na drogę. Materiał wideo z kabiny pojazdu wykazał, że spojrzała na przednią szybę dopiero na ok. pół sekundy przez staranowaniem 49-letniej Elaine Herzberg.

Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków