Pewien 40-letni mieszkaniec Łukowa przed świętami Bożego Narodzenia zawiadomił policję, że jego Mazda 6 warta blisko 85 tys. zł została skradziona z parkingu w pobliżu stacji kolejowej. Policjanci z łukowskiej dochodzeniówki i kryminalni szybko zajęli się sprawą. W trakcie dochodzenia zorientowali się, że „poszkodowany” próbował wprowadzić ich w błąd, a przy okazji wyłudzić pieniądze z odszkodowania od towarzystwa ubezpieczeniowego.

Auto rozebrane na części znaleziono kilka dni później w jednym z warsztatów w powiecie garwolińskim. Jak się okazało trafiło tam ono na zlecenie właściciela, który nie mógł od dłuższego czasu sprzedać samochodu i wymyślił taki sposób na pozbycie się go. Z parkingu Mazdę 6 odprowadził 25-letni znajomy „poszkodowanego”. Wszyscy zamieszani w tę sprawę zostali już zatrzymani. Właściciel Mazdy usłyszał zarzuty za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie popełniono i próbę wyłudzenia odszkodowania. Grozi mu za to grzywna i do 8 lat więzienia.

Źródło: policja.pl