Z raportu przygotowanego przez Samar wynika, że z bazy CEP w ubiegłym roku z powodu demontażu wyrejestrowano dokładnie 405 204 samochody osobowe. To o 13,6 proc. mniej niż w 2019 i aż o 19,6 proc. mniej w porównaniu do 2018 r., kiedy to do stacji demontażu trafiło ponad 500 tys. samochodów osobowych. Spadek po części da się wytłumaczyć pandemią, ale wiele wskazuje na to, że coraz większa część branży przenosi się do szarej strefy. Co więcej, potwierdzają to m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów (FORS), według których głównym powodem takiej tendencji jest nic innego, jak szybko rosnąca szara strefa.

Analiza danych z poszczególnych województw pokazuje, że w okresie dwóch ostatnich lat najbardziej zmniejszyła się liczba demontowanych aut w województwach pomorskim (-27,3 proc.) i śląskim (-25,2 proc.), a najmniej – w województwach kujawsko-pomorskim (-5,4 proc.) oraz zachodniopomorskim (-5,8 proc.). W 2020 r., podobnie jak w latach 2018-19, najczęściej demontowane były samochody z rocznika 1999 – to 62 tys. szt., czyli ponad proc. wszystkich zdemontowanych aut. Nieco rzadziej do stacji demontażu trafiały samochody z roczników 1998 (50,7 tys. aut) i 2000 (49,5 tys. sztuk), a łącznie te trzy roczniki stanowią ponad 40 proc. wszystkich zdemontowanych samochodów osobowych.