Legenda znów żywa

Autor Piotr Burchard
Piotr Burchard

Do tej pory GT-R był samochodem prawie w Europie nieznanym. Kierownica z prawej strony skutecznie utrudniała jego rozpowszechnianie na Starym Kontynencie (z niewielkim wyjątkiem Wielkiej Brytanii).

Legenda znów żywa
Auto Świat
Legenda znów żywa

Tylko prawdziwi fani marki decydowali się na prywatny import. Ale teraz ma się to zmienić. Podczas tokijskiego salonu Nissan zaprezentował prototyp kolejnej generacji auta i zapowiedział, że będzie wytwarzany także w wersji europejskiej, z kierownicą po lewej stronie.Wielka premiera ma nastąpić za 2 lata. Po raz pierwszy w historii (GT-R nr 1 zjechał z taśm w 1969 roku) nadwozie auta nie wywodzi się z sedana i zostało opracowane specjalnie dla niego. Niestety, podczas salonu w Tokio inżynierowie nie zdradzili żadnych technicznych szczegółów. Jedyne, co udało się od nich "wydusić", to to, że produkcyjny GT-R będzie wyglądał niemalże identycznie. Zachęceni sukcesem 350Z Ale znawcy i sympatycy marki mają pewne domysły dotyczące techniki nowego pojazdu. Jeśli chodzi o napęd, przewidywane są dwie możliwości: pod maskę trafi albo znany z modelu 350Z motor VQ 35 (rozwiercony o 300 ccm i z dołożoną turbiną), albo wolnossąca jednostka VK 45 z Infiniti. Niezależnie od tego, na który wariant zdecyduje się producent, moc ma oscylować wokół 450 koni. Aby taka moc mogła być właściwie przełożona na koła, niezbędny jest napęd na obie osie - w tym wypadku nie przewiduje się nowego systemu, a raczej zastosowanie układu z poprzednika, produkowanego od 1999 roku Skyline'a GT-R. Sprawa skrzyni biegów nie jest jeszcze rozstrzygnięta, ale spodziewamy się, że oprócz przekładni manulnej konkurent Porsche powinien być także wyposażany w sekwencyjną zmianę przełożeń. Po fuzji z Renault i kuracji Carlosa Ghosna Nissan z podupadającej firmy staje się potęgą. W tej chwili japoński koncern jest na drugim miejscu pod względem zyskowności (palmę pierwszeństwa dzierży Porsche). Sportowy 350Z dobrze się sprzedaje - przez pierwsze 8 miesięcy 2005 roku nabywców znalazło 4300 aut. Wydaje się, że to niedużo, ale jeśli wynik ten porównamy z Audi TT (8300 szt.) czy nawet Porsche 911 (12 200 szt.), widać wyraźnie, że Nissan ma powody do zadowolenia. Nowy GT-R ma być kolejnym elementem ekspansji Japończyków, którzy doskonale wiedzą, że aut niszowych nie sprzedaje się wiele. Na nich się dużo zarabia.

Autor Piotr Burchard
Piotr Burchard
Powiązane tematy: