Dziś limuzyny zbudowane na bazie Hammera, czy nawet Lamborghini, nie wspominając o Lincolnie, nie robią już tak dużego wrażenia, jak kiedyś. A wyróżniać się trzeba. Dlatego małe manufaktury prześcigają się w pomysłach na budowę nietuzinkowych aut. Z pewnością do grona najdziwniejszych można zaliczyć Candy Red Limo-Jet, czyli auto, które przypomina odrzutowiec.
Konstrukcja tej limuzyny jest tak dziwaczna, że jej konstruktor Dan Harris z Bend w stanie Oregon musiał sam zaprojektować ramę tego pojazdu. Opracowanie jej zajęło mu aż dwa lata, a wykonanie auta pochłonęło 40 tys. roboczogodzin. Twórca limuzyny musiał opatentować układ napędowy, zawieszenie i systemy komputerowe znajdujące się na pokładzie. Jednak nie był to wysiłek zmarnowany, bo Limo-Jet uzyskał wszelkie wymaganie pozwolenia i może legalnie poruszać się po drogach publicznych. Konstruktor walczy teraz o prawo do seryjnej produkcji tego auta.
Candy Red Limo-Jet ma długość blisko 13 m i szerokość 2,5 m. Gondole przypominające silniki odrzutowe są de facto gigantycznymi głośnikami, które mogą odtwarzać efekty dźwiękowe silnika odrzutowego. Pod maskę trafił potężny 8,1-litrowy V8 Chevroleta o mocy 400 KM. Auto wyposażono w niestandardowe 28-calowe czerwono-czarne koła z oponami Kumho 325/25.
Wewnątrz dominuje czerwono-czarna skóra i elementy wykonane z włókna węglowego oraz cztery ekrany do kamer zewnętrznych, które pomagają obserwować kierowcy co się dzieje wokół auta. Oczywiście nie mogło tu zabraknąć potężnego systemu audio (17000 wat) i 42-calowego telewizora plazmowego. Do auta wchodzi się przez specjalne drzwi, które wyglądają jak schodki do samolotu. Kabina może pomieścić aż 18 osób.
Nietypową limuzynę można kupić teraz na aukcji firmy Mecum. Będzie ona dostępna w zestawie z niestandardową przyczepą Iron Bull z 2017 i pickupem Chevrolet 2500 HD z 2015 roku. Cena zestawu nie jest jeszcze znana.
Źródło: Mecum Auctions