• 65-letni Bogdan Matusiak z Łodzi podchodził do egzaminu praktycznego na prawo jazdy już 53 razy. Dziś, 24 listopada spróbuje kolejny raz
  • Łodzianin wierzy w swoje umiejętności i podkreśla, że jego instruktor także nie miał wątpliwości. Egzamin teoretyczny zdał za pierwszym razem
  • Pan Bogdan próbuje już od trzech lat i wydał na to ponad siedem tys. zł
  • W Polsce nie obowiązują żadne limity i ograniczenia w kwestii ilości podchodzenia do egzaminu na prawo jazdy
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

65-letni łodzianin na emeryturze już od trzech lat próbuje zdać egzamin na prawo jazdy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Łodzi. Każdy z nich to koszt 140 zł. W związku z tym na swoje próby Bogdan Matusiak wydał już ponad siedem tys. zł.

W rozmowie z łódzkim serwisem "Express Ilustrowany" emeryt zdradził, że choć egzamin teoretyczny zdał za pierwszym razem, podczas egzaminów praktycznych zawsze znajdzie się coś, co egzaminatorzy uznają za błąd. Pan Bogdan nie zamierza się jednak poddawać i w czwartek 24 listopada spróbuje po raz 54.

"Powiedziałem sobie, że nie odpuszczę"

"Ja mówię, że egzaminatorzy w Łodzi są tak precyzyjni, jak aptekarze!" powiedział pan Bogdan w rozmowie z serwisem, wyjaśniając przy tym, że nie raz usłyszał już, że zbyt szybko wjechał na górkę lub najechał na linię. Zdaniem 65-letniego łodzianina zawsze znajdzie się coś, co zrobi nie dość dokładnie.

Choć do egzaminu na prawo jazdy podchodził już 53 razy, pan Bogdan szczerze wierzy w swoje umiejętności. Podkreśla także, że po ukończeniu kursu w szkole nauki jazdy zdał najpierw egzamin wewnętrzny i wykupił dodatkowe godziny nauki, aby jak najlepiej przygotować się do egzaminu. Pan Bogdan powiedział również, że jego instruktor nie miał wątpliwości co do tego, czy mężczyzna jest przygotowany do egzaminu.

Łodzianin przyznaje, że nigdy wcześniej nie miał takich kłopotów z żadnym egzaminem. Jednak wie, że nie jest w tym sam. Przychodząc do łódzkiego oddziału WORD od trzech lat, 65-latek widział i rozmawiał z wieloma kierowcami, którzy nie zdali swojego egzaminu za pierwszym razem. Mężczyzna przyznaje, że są to zarówno młodzi ludzie, jak i zawodowi kierowcy, którzy zdają uprawnienia do prowadzenia samochodów ciężarowych.

"Niektórzy rezygnują, bo już nie mają cierpliwości i tracą nerwy. Bo to jest wielki stres, wszyscy przeżywają każdą swoją próbę zdania" przyznaje pan Bogdan. I dodał: "Powiedziałem sobie, że nie odpuszczę". Wyjaśnił również, że nie ma zamiaru jechać do innego miasta i tam zdawać egzaminu, ani chodzić po urzędach i prosić o udostępnienie nagrań, aby dochodzić słuszności decyzji egzaminatorów.

Głównym motywatorem do zdania egzaminu na prawo jazdy jest dla 65-latka czekające na niego seicento, którym chce jeździć na działkę za miasto.

Jak wygląda egzamin na prawo jazdy kategorii B?

Aby podejść do egzaminu na prawo jazdy, konieczne jest odbycie kursu przygotowawczego, który obejmuje część teoretyczną (w zależności od szkoły można zrealizować ją na zajęciach stacjonarnych, zaocznych lub online, istnieje także możliwość samodzielnego przygotowania się do części teoretycznej) oraz 30 godzin jazd z instruktorem.

Sam egzamin również składa się z dwóch części. Część teoretyczna ma formę testu i składa się łącznie z 32 pytań. 20 z nich dotyczy wiedzy podstawowej, a 12 wiedzy specjalistycznej dotyczącej zdawanej kategorii. Na jego rozwiązanie zdający ma 25 minut. Z egzaminu teoretycznego można uzyskać maksymalnie 74 punkty, a do jego zdania niezbędne jest co najmniej 68 punktów.

Podczas egzaminu praktycznego, przed opuszczeniem terenu WORD, należy natomiast sprawdzić stan techniczny pojazdu, odpowiednio przygotować się do jazdy (ustawić fotel, zagłówek, lusterka itp.) oraz wykonać zadania na placu manewrowym (jazda po łuku do przodu i do tyłu oraz ruszanie na wzniesieniu).

W Polsce nie ma żadnych limitów i ograniczeń w kwestii liczby podchodzenia do egzaminu na prawo jazdy.

Źródła: lodz.naszemiasto.pl, mubi.pl, gov.pl

(SK)