• Sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone mają luki. "Dziurę w murze" znalazły firmy zajmujące się przemytem luksusowych aut do Rosji
  • Najwięcej podmiotów prowadzących taką działalność funkcjonuje na Białorusi, ale firmy transportowe z rosyjskim kapitałem są też zarejestrowane w Finlandii
  • Najdroższym samochodem z przemytu okazał się Rolls-Royce Cullinan o wartości 630 tys. dol. Fińscy dziennikarze śledzili auta za pomocą nadajników GPS

Bogaci Rosjanie nie mają problemu z kupowaniem drogich aut nawet po napaści zbrojnej ich kraju na Ukrainę. Sankcje nałożone przez UE i USA nie odcięły skutecznie oligarchom dostępu do luksusowych samochodów zachodnich producentów. Zakaz eksportu towarów o wartości przekraczającej 50 tys. euro obchodzą firmy zarejestrowane na Białorusi i w Finlandii.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Głównym kanałem przerzutowym stała się Białoruś, na której działa ok. 30 podmiotów zajmujących się szmuglowaniem aut do kraju agresora. "Niektóre z nich są związane z otoczeniem nieuznawanego przez większość cywilizowanego świata prezydenta Aleksandra Łukaszenki" – Polska Agencja Prasowa cytuje ustalenia niezależnego rosyjskiego serwisu Wiorstka.

Nie tylko Łukaszenko handluje autami. "Idą" też przez Finlandię

Na liście samochodów dostarczonych rosyjskim oligarchom znajdują się np. Rolls-Royce Cullinan o wartości 630 tys. dol., Ferrari SF90 Stradale kosztujące 530 tys. dol. i Lamborghini Urus warte 430 tys. dol. To najdroższe modele, ale nieodosobnione przypadki. PAP podaje, że od wybuchu wojny do Rosji wwieziono przynajmniej tysiąc luksusowych aut produkcji europejskiej i amerykańskiej.

Najdroższym autem z przemytu był Rolls-Royce Cullinan Foto: Adam Mikuła / Auto Świat
Najdroższym autem z przemytu był Rolls-Royce Cullinan

Dostawami zajmują się przede wszystkim Białorusini, ale tranzyt odbywa się też przez granicę Rosji z Finlandią. Drogie auta płyną statkami z Niemiec do fińskiego portu Kotka, a stamtąd trafiają już przez ląd do Rosji – oczywiście na "lewych" papierach. Dziennikarze fińskiego publicznego nadawcy Yle przymocowali nadajniki GPS do BMW X3 i Lexusa RX 350, żeby sprawdzić, jak to działa – auta najpierw dojechały do Petersburga, później do Moskwy, a na końcu do Tomska na Syberii. Lexus stoi w salonie, BMW jeździ już po mieście.

– zauważyli dziennikarze Yle.

Dla zwykłych Rosjan "chińczyki", dla bogatych – auta z przemytu

Białoruś i Finlandia nie są jedynymi kraje, przez które zagraniczne auta są wwożone do Rosji. Sporo droższych samochodów trafia też do oligarchów przez Armenię i Kazachstan, które nie nałożyły sankcji na Kreml. Jak widać, bogacze jakoś sobie radzą. Przeciętni Rosjanie muszą tymczasem zadowolić się chińskimi modelami, które wypełniły pustki w salonach po autach zachodnich.

Ładowanie formularza...