• Zdaniem eksperta nowy system punktowy przewiduje nadmierne kary za wykroczenia, które nie w każdym przypadku wiążą się z realnym zagrożeniem bezpieczeństwa na drogach
  • Z punktu widzenia kierowców zawodowych ryzyko utraty prawa jazdy jest zbyt wysokie i należałoby to zmienić
  • Mandaty są obecnie tak wysokie, że zdaniem Marka Konkolewskiego państwo będzie mieć problemy z ich egzekucją
  • Obecny system kar w ruchu drogowym nadmiernie faworyzuje pieszych
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Marek Konkolewski, były radca i ekspert w Komendzie Głównej Policji, były dyrektor CANARD-u (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym), znany jest z bezwzględnego stosunku do piratów drogowych i wykroczeń popełnianych przez kierowców. Dziś, będąc gościem Onet Rano, ten sam Marek Konkolewski nie szczędzi krytyki zmianom w systemie karania kierowców – zarówno jeśli chodzi o system punktowy, jak i mandatowy.

Zagrożenia brak, za to jest 15 punktów na koncie

W obszernym wywiadzie Marek Konkolewski krytykuje sztywną konstrukcję taryfikatora punktowego i podaje przykłady. Ot, kierowca jedzie lewym pasem na drodze dwupasmowej, zbliża się do przejścia dla pieszych. Gdy jest blisko przejścia, z prawej strony wkracza na nie pieszy. Odległość pieszego od pojazdu jest duża, nie ma najmniejszego zagrożenia, wpływ kierowcy na sytuację jest znikomy. Formalnie jednak kierowca nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu i powinien zapłacić 1500 zł mandatu oraz otrzymać 15 punktów karnych.

Albo inna sytuacja: kierowca na drodze dwupasmowej przez nieuwagę wyprzedza na przejściu. Wokół nie ma pieszych w zasięgu wzroku, zagrożenie było zerowe. Znów: kierowcy grozi wysoki mandat i punkty karne.

Marek Konkolewski zwraca uwagę na niedostosowanie kary do stopnia winy i zagrożenia. Kolejny przykład: za spowodowanie kolizji i zniszczenie komuś nowego samochodu kierowca dostanie 10 punktów karnych. Inny dostanie 12 punktów za trzymanie w dłoni telefonu podczas jazdy!

Zawodowi kierowcy mają pod górkę

Gość Onet Rano zwraca uwagę, że w obecnych warunkach ktoś, kto pracuje jako kierowca, jest bardzo zagrożony utratą prawa jazdy. Wystarczy w ciągu dwóch lat popełnić dwa "duże" wykroczenia, aby przekroczyć limit 24 punktów karnych! Jednocześnie – zdaniem Marka Konkolewskiego – błędem jest likwidacja kursów "reedukacyjnych". Jego zdaniem nieprawdą jest przy tym, że w tych kursach zawsze uczestniczyły te same osoby. Było inaczej – kierowcy po kursie schodzili ze "złej ścieżki".

Mandaty są za wysokie

Marek Konkolewski zwraca też uwagę na drastyczną podwyżkę mandatów. Już wcześniej, gdy były one wielokrotnie niższe, pojawiały się problemy z ich egzekucją. Teraz z pewnością będą większe problemy. Zdaniem eksperta mandaty powinny być nieuchronne, a nie zbyt wysokie w odniesieniu do możliwości kierowców, zwłaszcza że nie w każdym przypadku mamy do czynienia z umyślnym popełnieniem wykroczenia. Zdaniem byłego policjanta funkcjonariusze powinni częściej korzystać z możliwości ukarania kierowców pouczeniem, jednak – przypuszcza Marek Konkolewski – mogą bać się, by sięgać po tę formę dyscyplinowania kierowców, choć jest ona dopuszczalna i skuteczna.