Chociaż ten znak obowiązuje w Niemczech już od ponad trzech lat, to wciąż wielu kierowców, nawet obywateli Niemiec, nie wie, co on oznacza. A co gorsza, jego zignorowanie może okazać się dość kosztowne, bo oprócz mandatu kierujący musi liczyć się nawet z możliwością odholowania pojazdu.
Nowy znak u naszych zachodnich sąsiadów
Ostatnia nowelizacja niemieckiej ustawy o ruchu drogowym, która miała miejsce wiosną 2020 r., sprawiła, że na drogach u naszych zachodnich sąsiadów pojawiło się wiele nowych znaków drogowych. Jednym z nich jest znak 1010-70, na którym widnieje symbol podzielonego na pół samochodu, po którego prawej i lewej stronie znajdują się po dwie osoby.
- Przeczytaj także: To ważny nakaz dla kierowców. Obowiązuje jesienią i zimą
Jak informuje serwis hna.de, ten nowy znak można zobaczyć na parkingach, a nawet w strefach objętych zakazem zatrzymywania się, przy czym w tym drugim przypadku widnieje dodatkowo napis "frei". Oznakowanie 1010-70 wyznacza miejsca parkingowe dla samochodów typu carsharing. Co istotne, znak dotyczy wyłącznie pojazdów oficjalnych firm carsharingowych, a nie prywatnych samochodów wykorzystywanych do carsharingu.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWarto pamiętać, że jeśli korzystamy z auta na wynajem (od oficjalnego dostawcy) i zobaczymy znak 1010-70 z napisem "frei" w strefie, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się, możemy w pełni legalnie zaparkować wynajęty samochód. Co więcej, z taką możliwością można spotkać się również w strefach parkowania dla mieszkańców, o ile ustawiony jest tam wspomniany znak.
Mandat za parkowanie w oznakowanym miejscu
Kierowcy powinni pamiętać, by nie traktować wyznaczonego miejsca dla pojazdów typu carsharing jako przestrzeni dla dowolnych samochodów. Za nielegalne parkowanie w tym miejscu kierujący może dostać mandat w wysokości 55 euro. A to nie koniec. Niektóre miasta i gminy przewidują również możliwość odholowania auta, a wtedy koszty parkowania z pewnością znacząco wzrosną.