• W odpowiedzi na poselską interpelację Ministerstwo Infrastruktury precyzuje, iloma i jakimi pojazdami służbowymi dysponuje
  • Po zakupie nowych aut w ramach rozstrzygniętego w 2021 r. przetargu teraz resort złożył zamówienie na kilka kolejnych nowych samochodów
  • Jednym z powodów wymiany floty ma być podawana przez resort wysoka awaryjność obecnie używanych aut
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Kilka dni temu pisaliśmy, że mimo ogromnej inflacji i codziennie rosnących cen rząd, zamiast myśleć o pomocy dla Polaków znajdujących się w coraz trudniejszej sytuacji, zamierza wydać 147 mln zł na zakup nowych samochodów oraz paliwa do aut wykorzystywanych przez urzędy. Te dane przedstawili w swojej interpelacji posłowie Krzysztof Gadowski i Tomasz Piotr Nowak, którzy równocześnie zapytali Ministerstwo Infrastruktury (MI) o zakup floty samochodowej przez ten resort. Urząd już na nią odpowiedział.

Okazuje się, że "w dyspozycji Ministerstwa Infrastruktury, w tym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich, pozostaje 31 samochodów według marek: BMW, Ford, Isuzu, Kia, Opel, Skoda, Toyota, Volkswagen". Żadne z aut nie miało napędu wyłącznie elektrycznego (stan na 1 czerwca 2022). Co ciekawe, MI nie zdecydowało się na zakup pojazdów z tym uznawanym za ekologiczny napędem, chociaż do resortu w ostatnim czasie trafiło pięć nowych samochodów na łączną kwotę 747 tys. 327 zł brutto. To efekt przetargu, który został rozstrzygnięty w 2021 r.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Zapytany o koszty eksploatacji samochodów służbowych resort infrastruktury odpowiedział, że w ubiegłym roku wyniosły one 1 mln 093 tys. 363,01 zł, natomiast na bieżący 2022 rok zabezpieczono kwotę 873 tys. 933,38 zł. W odpowiedzi na interpelację ministerstwo tłumaczy ponadto, że aktualnie "użytkuje w znacznej części samochody wyeksploatowane przejęte w ramach reorganizacji Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz samochody przejęte w 2020 r. w ramach reorganizacji Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Pojazdy wykazują się dużą awaryjnością, co przekłada się na wysokie koszty eksploatacji".

Jak tłumaczy dalej MI, awaryjność oraz zadania powierzone urzędowi, sprawiają, że "koniecznym jest zakup samochodów osobowych, o napędzie hybrydowym i plug-in - niskoemisyjnych jak również elektrycznych zero emisyjnych spełniających najnowsze standardy bezpieczeństwa jak też najwyższe normy emisji substancji szkodliwych do atmosfery". W związku z tym w obecnie procedowanym postępowaniu ministerstwo złożyło zamówienie na kolejne pięć nowych aut.