- Pierwsza runda Porsche Esports Sprint Challenge Poland odbyła się 8 września na Hockenheimringu
- Emocji nie brakowało. Były zmiany miejsc, kolizje i kary. W końcu dwóch pierwszych zawodników ma tyle samo punktów
- Kolejny wyścig już 15 września w czwartek na amerykańskim Sebring International Raceway
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Zmagania na niemieckim torze rozpoczęły się od debiutu nowej formuły kwalifikacji. Pierwszy raz w trzyletniej historii Mistrzostw Polski Digital Motorsport o ustawieniach na polach startowych decydowała sesja superpole. Kierowcy mogli przejechać tylko jedno, samotne okrążenie pomiarowe.
W takich warunkach najlepiej poradził sobie Jerzy Glac (DV1 TRITON Racing), następny był obecny wicemistrz Polski Mateusz Łuczak (Sabelt Esports). Za nimi ustawili się Maciej Młynek (Netrex Grand Prix) oraz Mateusz Nogaj (DV1 TRITON Racing Mint).
Emocje od początku
Glac bez większych problemów obronił prowadzenie na dojeździe do pierwszego zakrętu. Za nim do przodu musiał się przebijać Dominik Blajer (DV1 TRITON Racing). Zakwalifikował się on na zaledwie siódmym miejscu, co stawiało go pod sporą presją w dwudziestopięciominutowym wyścigu. Zaciętą batalię na pierwszym okrążeniu o trzecie miejsce toczyli Młynek, Nogaj oraz Jakub Maciejewski (Sabelt Esports). To pozwoliło uciec liderom na prawie trzy sekundy zaledwie po jednym okrążeniu. Jako pierwszy z tej grupy wypadł zawodnik Netrex Grand Prix.
W dalszej fazie wyścigu czołówka podzieliła się na dwie pary — Glac z Łuczakiem, Maciejewski z Nogajem. Gonił ich jadący już na piątym miejscu Blajer. Dwukrotny zwycięzca Porsche Esports Sprint Challenge Poland nie miał większych problemów z wyprzedzeniem swojego partnera z obozu DV1 Triton Racing. Duży większy problem stanowił za to Maciejewski, który nie planował oddawać pozycji. Na cztery minuty przed końcem udało mu się wykonać manewr wyprzedzania, z czego skorzystał także Nogaj. Strata do liderów była jednak spora.
Przez niemalże cały wyścig Glac i Łuczak uciekali od walczących ze sobą rywali. Dopiero na ostatnich metrach zawodnik Sabelt Esports przystąpił do ofensywy. W przedostatnim zakręcie Łuczak próbował wcisnąć się przed kierowcę DV1 TRITON Racing, to się jednak nie udało i obu obróciło. Grupa z tyłu była zbyt daleko, aby to wykorzystać. Jerzy Glac metę przekroczył jako pierwszy, a Mateusz Łuczak jako drugi.
Liderzy nie uniknęli kar
Obaj jednak nie skończyli na swoich pozycjach. Glac przekroczył dozwolony limit wykroczeń w trakcie wyścigu, przez co musiał przejechać przez aleję serwisową. Ta zepchnęła go na odległą, dwudziestą pozycję. Łuczakowi z kolei doliczono dziesięc sekund kary za incydent z końca wyścigu i finalnie skończył na 6. pozycji. Dzięki karom Dominik Blajer wraz z Mateuszem Nogajem oraz Jakubem Maciejewskim zajęli pierwsze trzy pozycje wyścigu.
Zmiany jak w kalejdoskopie
Drugi wyścig z pierwszego rzędu rozpoczynali Dominik Plona (Carbon Simsport Blue MPDM) oraz Nikodem Wierzbicki (Gepard Esports). Obaj obronili swoje lokaty na starcie, podobnie jak — ponownie ruszający z P3 - Maciej Młynek. Świetny start zaliczył Maciejewski, który momentalnie wskoczył za zawodnika Netrex Grand Prix, a po nawrocie już był przed nim.
Plona z Wierzbickim wykorzystali to do zbudowania sobie przewagi, co dawało nadzieję dla nich na powtórkę z R1. Wierzbicki niemalże od razu zaczął atakować i na drugim okrążeniu został liderem, a na plecach Plony pojawił się Maciejewski z Młynkiem oraz Nogajem. Reprezentant Carbon Simsport próbował kontry, ale zamiast zyskać pozycję, stracił ją na rzecz Maciejewskiego. Chwilę później zawodnik Sabelt Esports przewodził całej stawce.
Wierzbicki starał się trzymać jego tempo i odskoczyć od goniącego peletonu. Tam dochodziło do przetasowań, z których najlepiej wyszedł Nogaj. Jerzy Glac w dziesięć minut wrócił do pierwszej dziesiątki i utrzymywał się w grupie pościgowej prowadzonej przez Młynka.
Agresywnie o swoje miejsce w szeregu walczył Kamil Grabowski (Williams Racing Academy). Drobnym kontaktem wypchnął Plonę poza tor, przez co pozycje zyskali także Glac z Blajerem. Chwilę później podopieczny DV1 TRITON Racing został potraktowany tak samo. Grabowski dostał za te incydenty dwie pięciosekundowe kary. Jazda na limicie nie opłaciła się również Młynkowi. Z kolei Grabowski musiał karnie przejechać przez aleję serwisową za złamanie limitu wykroczeń. Wierzbicki tracił coraz większy dystans do Maciejewskiego. Na dodatek w końcówce dopadł go także Nogaj. Zawodnik Gepard Esports przeszedł do pełnej defensywy z zakrętu w zakręt blokując potencjalne ataki simracera z DV1 TRITON Racing.
Ostatecznie Jakub Maciejewski zwyciężył ze spokojną przewagą nad Nikodemem Wierzbickim oraz Mateuszem Nogajem. Zwycięzca pierwszego wyścigu Dominik Blajer na mecie był czwarty.
Dwóch liderów
Taka kombinacja wystarczyła, by obrońca tytułu zdobył najwięcej punktów w ramach pierwszej rundy sezonu 2022. Tyle samo oczek zdobył Jakub Maciejewski, na korzyść Blajera działają jednak pozycje na mecie.
Kolejna eliminacja Porsche Esports Sprint Challenge Poland odbędzie się w najbliższy czwartek na amerykańskim Sebring International Raceway. Transmisja od 21:30 na antenie Eleven Sports oraz na profilu stacji na Facebooku.