W poniedziałkowe przedpołudnie na stołecznym odcinku trasy S2 między Wałem Miedzeszyńskim i węzłem Patriotów doszło do niecodziennego zatoru. Na środkowym pasie stała Skoda, bez powietrza w oponach, a jej kierowca miał być nieprzytomny. Ok. 40-letni mężczyzna trafił do szpitala.
"Zablokowane trzy pasy jezdni w kierunku Terespola. Ruch odbywa się pasem awaryjnym. Utrudnienie powstało około godz. 10:53. Przewidywany czas trwania utrudnienia to 1 godz." — informowała GDDKiA.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoZobacz: Rebelianci plądrują pałac al-Asada. Pokazali, co znaleźli w garażu
Okazuje się, że utrudnienia w ruchu to efekt obywatelskiego zatrzymania. Kierujący Skodą jechał "wężykiem", a w pewnym momencie zatrzymał się i nie reagował na wezwania innych kierowców. To właśnie świadkowie zaalarmowali służby. Szczęśliwie w efekcie jazdy, nikt nie ucierpiał.
Sprawdź: Tunel na zakopiance S7 zostanie zamknięty. GDDKiA podaje konkretne godziny
Policja komentuje obywatelskie zatrzymanie na S2
Policjanci tłumaczą, co stało się na S2 za Wałem Miedzeszyńskim, przed węzłem Patriotów. — W ramach obywatelskiego zatrzymania ujęty został mężczyzna, który kierował Skodą Octavią. Wstępny test ze śliny dał wyniki pozytywny w kierunku narkotyków. Mężczyzna trafił do szpitala, w celu pobrania próbki krwi i to ona da ostateczną odpowiedź. Najprawdopodobniej śledztwo będzie prowadzone w kierunku kierowania po środkach odurzających — mówi Auto Światowi podinsp. Joanna Węgrzyniak ze stołecznej policji.
Zerknij: Kto, komu i dlaczego sprzedał polskiego Solarisa?
Jeżeli podejrzenia policjantów się potwierdzą, kierowcy będzie grozić do 3 lat więzienia.