22 marca 1996 r. to najważniejsza data w historii Solarisa. W tym dniu bramy zakładu opuścił pierwszy niskopodłogowy autobus wyprodukowany w firmie Neoplan Polska i to właśnie ten dzień uznaje się za początek firmy Solaris (wówczas jeszcze działającej pod nazwą Neoplan Polska), założonej przez Solange i Krzysztofa Olszewskich. Ale jak to się stało, że zakład zajmujący się montażem pojazdów na rzecz niemieckiego koncernu, wkrótce przekształcił się w jednego z największych graczy na światowym rynku?
Kluczowa jest tutaj postać Krzysztofa Olszewskiego, absolwenta Politechniki Warszawskiej, w który drugiej połowie lat 70. ub. wieku przez kilka lat prowadził warsztat samochodowy. W grudniu 1981 r. przebywał w Berlinie Zachodnim, gdzie zastał go stan wojenny. Od stycznia 1982 r. pracował w berlińskiej fabryce Neoplana, a już w 1985 r., po szybkim awansie, został dyrektorem zakładu. Doświadczenie zdobyte w firmie Gottlob Auwärter GmbH okazało się niezwykle ważne kilkanaście lat później.
Po powrocie do Polski Krzysztof Olszewski od 1994 r. został przedstawicielem firmy Neoplan i w tym samym roku wraz z żoną, Solange (z wykształcenia lekarzem dentystą), założył w 100 proc. polską firmę Neoplan Polska, która w latach 1994-1995 zajmowała się dystrybucją niemieckich Neoplanów w Polsce. W tym samym roku firma podpisała pierwszy kontrakt. Było to zamówienie władz Warszawy na autobus Neoplan N 4020, który stał się pierwszym niskopodłogowym autobusem w naszym kraju. Obecnie jeden z pierwszych Neoplanów jest już zabytkiem i został odkupiony przez Solarisa kilka lat temu jako egzemplarz historyczny. Co jakiś czas można go zobaczyć na zlotach historycznych autobusów.
Wkrótce wydarzenia zaczęły nabierać tempa. We wrześniu 1995 r., po wygraniu wraz z MAN-em kontraktu na dostawę 72 niskopodłogowych autobusów Neoplan do Poznania (pozostałych 50 ze 122 zamówionych dostarczył MAN), podjęto decyzję o stworzeniu własnej fabryki. Olszewscy dostali nawet zgodę na wykorzystanie marki "Neoplan" oraz konstrukcji pojazdów, ale we własnym zakresie musieli zdobyć pieniądze na inwestycję.
Pierwsza fabryka ruszyła w marcu 1996 r. w podpoznańskim Bolechowie, gdzie do dzisiaj znajduje się siedziba firmy. Kolejną część fabryki uruchomiono w 1998 r. i tam zaczęły powstawać szkielety autobusów i podzespoły pojazdów. Tymczasem już w 1997 r. Neoplan Polska był jedynym krajowym producentem niskopodłogowych autobusów miejskich w wersjach o długości 10, 12, 15 i 18 m.
Już pierwsze lata mogły sugerować, że firma osiągnie prawdziwy sukces i stanie się jednym z najważniejszych graczy wśród światowych koncernów zajmujących się produkcją pojazdów komunikacji miejskiej. W dwa lata po rozpoczęciu produkcji autobusów pod marką Neoplan bramy zakładu opuścił pięćsetny pojazd, a o przewadze firmy decydowały możliwości techniczne i wyczucie rynku.
Wkrótce Neoplan Polska miał już 50 proc. udziałów w polskim rynku autobusów niskopodłogowych oraz autokarów, a w 1999 r., wraz z wprowadzeniem na rynek modeli z rodziny Urbino — U12, U15, U18 — utworzono nową markę Solaris. Premiera pierwszego Solarisa Urbino odbyła się w maju 1999 r. Symbolem niskopodłogowych pojazdów z tej rodziny został zielony jamnik. Nowe autobusy były odpowiedzią na Neoplany, które w ocenie Krzysztofa Olszewskiego były zbyt delikatne na polskie drogi i polskie warunki klimatyczne. I tu zaczyna się najciekawsza część tej historii.

Fabryka Solarisa w Bolechowie: etapy produkcji autobusu miejskiegoŹródło: Auto Świat
Polska to za mało — Solaris rusza na podbój Europy
Pierwsze Solarisy Urbino 12 trafiły do Piły i Kielc, a przegubowe zadebiutowały na ulicach Gdyni. Z kolei w Warszawie, na płycie lotniska na Okęciu pojawił się pierwszy autobus lotniskowy nowej marki. Jednym ze znaków rozpoznawczych konstrukcji Solarisa była asymetryczna przednia szyba, w której dolna linia, po prawej stronie przebiegająca niżej niż po lewej, miała poprawiać widoczność z miejsca kierowcy.
Gdy na początku XXI w. Solarisy były już najchętniej kupowanymi autobusami miejskimi w Polsce, przyszedł czas na podbój rynków zagranicznych. W 2000 r. ruszył eksport modelu U15 do czeskiej Ostrawy, a także Solarisa Urbino 12 do stolicy Niemiec. Dwa lata później po Berlinie zaczęły również jeździć przegubowe Urbino 18. W międzyczasie firma opracowała swój pierwszy autobus turystyczny, Solaris Vacanza 12, a także pierwszy trolejbus — Solaris Trollino 12.
Z czasem firma zaczęła wychodzić naprzeciw zmieniającym się trendom i rosnącej świadomości ekologicznej. W 2004 r. miała miejsce światowa premiera autobusu napędzanego gazem ziemnym Solaris Urbino CNG, a dwa lata później na międzynarodowych targach IAA w Hanowerze firma zaprezentowała hybrydowego Solarisa Urbino 18 Hybrid. Był to pierwszy w Europie seryjnie produkowany autobus hybrydowy. Jego pierwsze egzemplarze zostały dostarczone do klientów z Niemiec.
Zmiany w firmie — ster przejmuje Solange Olszewska
Pierwsze istotne zmiany w działalności firmy zaczęły się w 2008 r. W październiku Krzysztof Olszewski został przewodniczącym Rady Nadzorczej Solaris, a stanowisko Prezesa Zarządu objęła jego żona. W kolejnym roku firma weszła na nowy dla siebie rynek i rozpoczęła produkcję tramwajów — Tramino. Solaris wygrał nawet przetarg na dostawę 45 tramwajów niskopodłogowych dla poznańskiego MPK. A jeszcze rok później pojazdy z podpoznańskiego Bolechowa trafiły jeszcze dalej niż do Dubaju, który przez jakiś czas był najodleglejszym miejscem, w którym jeździły Solarisy. Tym razem autobusy trafiły na wyspę Reunion na Oceanie Indyjskim.
W 2012 r. sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy Krzysztof Olszewski ciężko zachorował. W coraz większym stopniu prowadzenie firmy spadło na barki Solange Olszewskiej i w 2015 r. Prezesem Zarządu został dr Andreas Strecker. W 2018 r. Olszewska wspólnie z dwójką dzieci, które również miały udziały w firmie, zdecydowała o sprzedaży Solarisa. Decyzja została podjęta w okresie, gdy Solaris pozostawał jednym z najważniejszych graczy na autobusowym rynku. W 2017 r. polskie pojazdy były wykorzystywane w 32 krajach na świecie, a w Europie, z udziałem ponad 18 proc., Solaris był liderem w segmencie elektrobusów.

Fabryka Solarisa w Bolechowie: etapy produkcji autobusu miejskiegoŹródło: Auto Świat
Solaris musi się rozwijać. Przekazanie firmy sposobem na zdobycie kapitału
Od początku było wiadomo, że firma zostanie sprzedana jedynie temu oferentowi, który zagwarantuje dalszy rozwój Solarisa. Już wtedy mówiło się o podmiotach z Chin lub Turcji, a nawet Polskim Funduszu Rozwoju (PFR). Jak wskazywał "Forbes", PFR-owi Solaris bardzo pasował ze względu na rządowy program rozwoju elektromobilności, ale jednym z problemów było to, że PFR chciał pozostać inwestorem mniejszościowym, aby nie doszło do nacjonalizacji prywatnej firmy.
Solange Olszewska podkreślała, że z mężem i załogą udało im się stworzyć coś naprawdę niesamowitego i dlatego nie chodziło wyłącznie o uzyskanie satysfakcjonującej kwoty, lecz także o zapewnienie Solarisowi możliwości rozwoju. Na koniec 2017 r. firma była czwartym największym w Europie producentem niskopodłogowych autobusów miejskich, po Mercedesie, MAN-ie i Iveco. A chcąc się rozwijać, Solaris potrzebował kapitału.
Solaris europejskim liderem w dziedzinie elektrobusów
"Mamy dobrą koniunkturę w branży, więc firma powinna wejść na wyższy pułap produkcyjny – ponad 2 tys. autobusów. To wymaga ogromnych nakładów, rzędu kilkuset milionów złotych. Na razie wszystko, co uda się wypracować, reinwestujemy z powrotem w firmę. W ciągu ostatnich czterech lat zainwestowaliśmy z własnych środków i kapitału dłużnego prawie 150 mln zł na badania i rozwój i ponad 100 mln zł na rozbudowę fabryki" — powiedziała w wywiadzie dla "Forbesa" w 2018 r. Solange Olszewska.
Sytuacja uległa zmianie także w związku z pojawieniem się boomu na pojazdy zeroemisyjne (elektryczne lub na wodór). Co prawda już w 2006 r. Krzysztof Olszewski powiedział — "Umarł diesel, niech żyje elektryczność" — i w 2011 r. Solaris miał w swoim portfolio pierwszy autobus elektryczny, ale wkrótce właściciele Solarisa zobaczyli, jak ogromne nakłady są niezbędne do wdrożenia nowych projektów związanych z pojazdami zeroemisyjnymi. Tymczasem pojawienie się na warszawskiej giełdzie w ogóle nie wchodziło w grę. Wiadomo było jedynie, że inwestor powinien działać na skalę międzynarodową, bo aż 70 proc. produkcji Solarisa trafia na eksport.

Solaris Urbino 12Źródło: Auto Świat / Solaris Bus & Coach
CAF właścicielem Solarisa. Skąd ten wybór?
Ostatecznie 4 września 2018 r. Solaris dołączył do grupy CAF (Construcciones y Auxiliar de Ferrocarriles), która objęła 100 proc. udziałów w spółce. CAF jest hiszpańskim przedsiębiorstwem zajmującym się m.in. projektowaniem i produkcją taboru kolejowego oraz pojazdów szynowych, m.in. lokomotyw, wagonów, ale i szybkich tramwajów oraz wagonów metra. Firma posiada ponad 100-letnie doświadczenie (została założona w 1917 r.), a jej produkty można spotkać na całym świecie — w Europie, obu Amerykach, Azji i krajach Afryki Północnej, a także w Australii.
Wybór CAF jako inwestora był z punktu widzenia właścicieli Solarisa najwłaściwszym, bo nie tylko zagwarantował firmie możliwość rozwoju, lecz także pozwolił stworzyć potężny koncern, którego portfolio obejmuje teraz wszelkiego rodzaju pojazdy komunikacji zbiorowej i inne usługi związane z transportem publicznym.
"Dzisiaj po sześciu latach od przejęcia Solarisa przez hiszpańską Grupę CAF można śmiało powiedzieć, że poszukiwanie przez Solange Olszewską inwestora dla Soalrisa, który będzie dalej rozwijać tę markę, było jak najbardziej udane. Solaris na koniec 2023 r. osiągnął przychody na poziomie blisko 820 mln euro i zajmuje pierwszą pozycję w Europie, jeśli chodzi o produkcję i sprzedaż autobusów zeroemisyjnych, czyli bateryjnych i wodorowych. Firma w najbliższych latach planuje także wejście na rynek amerykański i kanadyjski. Opracowuje również nowy produkt dla segmentu międzymiastowego. Firma i marka Solaris jest kluczowym elementem Grupy CAF i jej strategii rozwoju w najbliższych latach" — mówi w rozmowie z Auto Światem Mateusz Figaszewski, rzecznik prasowy Solarisa.