W tym roku raport magazynu „What Car” powstał na podstawie opinii 18 tys. czytelników. Właściciele samochodów szczegółowo opisali problemy, jakie mieli w ciągu ostatnich 12 miesięcy, ile czasu zajęło ich naprawienie oraz ile kosztowały naprawy. Na podstawie tych ankiet powstał ranking awaryjności. Oto wyniki dla samochodów w wieku do pięciu lat w klasie aut miejskich i samochodów rodzinnych. Im wyższy wynik procentowy, tym auto jest mniej awaryjne.

Auta miejskie

Najmniej zawodne:

Suzuki Celerio. Najbardziej niezawodny wśród najmniejszych aut okazał się Suzuki Celerio 98,9 proc. (2017-obecnie), wyprzedzając Hondę Jazz (2017-obecnie) 98,3 proc. i Dacie Sandero (2013-obecnie) 97,9 procent.

Suzuki Celerio. Właściciele miejskiego Suzuki nie mają zbyt wielu powodów, aby odwiedzać serwisy. W zeszłym roku zaledwie 7 proc. użytkowników tego modelu zgłosiło usterkę w swoim samochodzie – awarie dotyczyły skrzyni biegów. Mimo, że brzmi to poważnie, to usterka nie oznaczała konieczności zakończenia podróży – wszystkie samochody trafiły do warsztatów o własnych siłach.

Honda Jazz:. To auto od wielu lat ma dobrą reputację. W zeszłym roku tylko 11 proc. właścicieli miało drobne problemu z układami elektrycznymi. Wszystkie auta mogły dalej kontynuować jazdę, a usterkę usunięto w ciągu jednego dnia (koszt zwykle nie przekraczał 50 funtów).

Dacia Sandero. Auto bazuje na starych i trwałych rozwiązaniach z poprzedniego Renault Clio. Okazuje się, że tylko 11 proc. właścicieli zgłosiło awarię (najczęściej akumulatora, układu wydechowego, wykończenia wnętrza i elementów elektrycznych). Wszystkie Sandero trafiły do warsztatów o własnych siłach, ale niektóre naprawy trwały nawet tydzień i kosztowało średnio nie więcej niż 100 funtów.

Najbardziej awaryjny:

Seat Ibiza. Z kolei najgorzej w klasie aut miejskich wypadł Seat Ibiza 86 proc. (2008-2017), tylko nieco lepiej Peugeot 208 87,0 proc. (2012-2019) i Nissan Note 87,8 proc. (2013-2017).

Seat Ibiza. Okazało się, że ponad jedna czwarta Seatów Ibiz poprzedniej generacji miała kłopoty, a największe problemy dotyczyły elektroniki silnika. Mniej niż połowa awarii została wykonana w ramach gwarancji, a niektóre kosztowały nawet 500 funtów.

Peugeot 208. Niska lokata Peugeota 208 wynika głównie z powodu nietrwałego zawieszenia, usterek silnika i układu elektrycznego. Wszystkie samochody były w stanie kontynuować jazdę, a większość napraw wykonano w ramach gwarancji. Tylko niewielki odsetek napraw przekroczył koszt 300 funtów.

Nissan Note. W tym przypadku 41 proc. aut miało problemy – najczęściej z zawieszeniem. Wszystkie samochody zostały naprawione w niecały tydzień, trzy czwarte aut zostało naprawionych za darmo, a żaden rachunek za naprawę nie przekroczył 100 funtów.

Samochody rodzinne

Najmniej zawodne

Skoda Rapid. Najlepiej wśród aut rodzinnych wypada Skoda Rapid 99,4 proc. (2012-2019), Toyota Auris 98,2 proc. (2013-2019) i Hyundai i30 97,7 proc. (2012-2017).

Skoda Rapid. Mimo niskiej awaryjności Brytyjczycy nie docenili Skody Rapid – auto jest rzadkim widokiem na naszych drogach. Tylko 5 proc. samochodów miało problemu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Wszystkie awarie zostały naprawione tego samego dnia w ramach gwarancji.

Toyota Auris. Problem pojawił się w 6 proc. Aurisów. Usterki dotyczyły głównie nadwozia i układu kierowniczego. Tu także wszystkie samochody zostały naprawione za darmo, ale usunięcie niektórych awarii zajęła tydzień.

Hyundai i30. Koreański kompakt okazał się całkiem niezawodny. Usterkę zgłosiło 14 proc. właścicieli, ale wszystkie naprawy zostały wykonane za darmo, a wszystkie samochody wróciły na drogę tego samego dnia. Problemy najcześciej dotyczyły układu wydechowego, akumulatora i układu elektrycznego.

Najbardziej awaryjny

Opel/Vauxhall Astra. Najczęstszym gościem serwisów w kategorii aut rodzinnych okazała się Astra 82,3 proc. (2015-obecnie), Nissan Pulsar 86,6 proc. (2014-2018) i BMW Seria 1 diesel 87,0 proc. (2011-2019).

Opel/Vauxhall Astra. Modele z dieslem okazała się o 10 proc. bardziej awaryjna niż niż odmiany benzynowe. Prawie jedna czwarta problemów dotyczyła układu hamulcowego, a jedna piąta silnika lub skrzyni biegów/sprzęgła. Prawie jedna trzecia napraw zajęła ponad tydzień naprawy.

Nissan Pulsar. W zeszłym roku niemal tyle samo awarii (39 proc.) trapiło Nissana Pulsara. Większość usterek dotyczyła akumulatora. Niemal połowa awarii skończyła się odholowaniem auta na lawecie i nie wszystkie usterki zostały naprawione tego samego dnia. Trzy czwarte prac wykonano w ramach gwarancji, ale jedna czwarta właścicieli zapłaciła rachunki w wysokości od 100 do 300 funtów.

BMW serii 1. Tak duża awaryjność auta z klasy premium i stosunkowo młodego jest mała niespodzianką. Jednak warto zaznaczyć, że awarie trapiły głównie diesle – 34 proc.silników wysokoprężnych miało problemy. Niektórzy właściciele zostawili w serwisach nawet 500 funtów.