Rada Unii Europejskiej poprała już projekt nowych przepisów, które zobowiążą organy ścigania krajów członkowskich do wzajemnego udostępniania danych z krajowych baz rejestrów numerów rejestracyjnych pojazdów.

Nowa procedura będzie stosowana przy ściganiu kierowców za przekroczenie prędkości, jazdę bez zapiętych pasów lub na motocyklu bez kasku, przejeżdżanie na czerwonym świetle, jazdę po pasie awaryjnym na autostradzie, korzystanie z telefonu komórkowego oraz kierowanie pod wpływem narkotyków bądź alkoholu.

Jednak ten projekt nie obejmuje jeszcze m.in. kar za parkowanie w niedozwolonych miejscach w miastach. Chociaż przedstawiciele straży municypalnych kilku zachodnich miast próbowały niedawno łatać lukę prawną, zlecając ściąganie mandatów prywatnym firmom rewindykacyjnym np. w Polsce, lecz jest to nielegalna metoda wiążąca się ze zdobywaniem danych rejestracyjnych wbrew przepisom. Ze statystyk wynika, iż zagraniczni kierowcy nawet trzykrotnie częściej przekraczają przepisy drogowe niż miejscowi.

Nowa dyrektywa powinna wkrótce zostać zatwierdzona przez Parlament Europejski i z dużym prawdopodobieństwem wejdzie w życie w 2012 r.

Nie będzie jednak obowiązywać w Danii, która zagwarantowała sobie klauzulę wyłączającą ją z tego typu współpracy policyjnej. Zapewne dołączy do tego także Wielka Brytania i Irlandia, które mają wolną rękę w sprawach uznawania unijnych przepisów.