Wypadki są częste, jednak tak poważny zdarza się bardzo rzadko, ponieważ same transporty tego typu nie są codziennością. Na autostradzie A9 w Niemczech w okolicy miasta Triptis ciężarówka Volvo FH16 przewożąca pojazd szynowy wypadła z drogi, przebiła bariery i spadła z nasypu o wysokości 10 metrów. Zdarzenie było na tyle poważne, że ciągnik wylądował do góry kołami, a tramwaj spadł z naczepy i leżał na boku. 53-letni kierowca trafił do szpitala z obrażeniami. Nie wiadomo jednak, jak poważnie ucierpiał.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Początkowo mówiło się, że straty mogą sięgać 850 tys. euro. Okazało się jednak, że były zdecydowanie zaniżone. Teraz szacuje się, że może to być aż 2 mln 500 tys. euro (prawie 12 mln zł).
Sprzątanie to gigantyczne przedsięwzięcie
Wypadek okazał się bardzo problematyczny, bo usunięcie zniszczonych pojazdów w tym przypadku to nie tylko przyprowadzenie lawety.
Sprzątanie po wypadku było trudne ze względu na gabaryty pojazdów. Do ich usunięcia trzeba było sprowadzić aż pięć naczep niskopodwoziowych. Cała akcja sprzątania została podzielona na siedem etapów, które obejmowały usunięcie ciągnika, naczepy oraz tramwaju. Ten ostatni składa się jednak z pięciu segmentów, które trzeba było rozdzielić na czas całej akcji. W ten sposób ograniczono ciężar wraków oraz umożliwiło pracę żurawiowi w dalszej odległości.
Utrudnienia na drodze również były poważne. Dwa z trzech pasów w obrębie wypadku wyłączono z użytku, a trzeci, znajdujący się po lewej stronie był zamykany tymczasowo. Co więcej, pojazdy o szerokości powyżej 3,5 metra miały tymczasowy zakaz na wjazd na ten fragment autostrady. Ponadto najbliższy parking Rodaborn został zamknięty i służył jako baza dla pojazdów uczestniczących w akcji sprzątania miejsca zdarzenia.
Sprzątanie wraków trwało do godziny 4:30 następnego dnia, natomiast naprawa barier i nasypu skończyła się kilka godzin później.
Ciężarówka miała przewieźć tramwaj z miasta Halberstadt do Mannheim. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane.