Nie od dziś wiadomo, że wiele pojazdów, o ile nie znaczna ich większość, kradzionych jest tylko po to, aby zostały rozkręcone na części. Wszystko wskazuje na to, że kilka dni temu z takim właśnie przypadkiem miała do czynienia policja. Tym razem jednak złodzieje na cel wzięli sobie nie samochód osobowy, ale ciężarówkę.
Okazuje się, że po kradzieży DAF-a złodzieje nawet nie silili się, by przewieźć pojazd do tzw. dziupli, w której mogliby bez większych przeszkód rozkręcić pojazd. Jak widać na zdjęciach udostępnionych przez firmę Blaser Pomoc Drogowa, która po zakończeniu czynności przez policję dostarczyła wrak ciężarówki do autoryzowanej stacji obsługi (ASO) w Gdańsku, bez większych przeszkód rozebrali oni auto na części przy drodze.
- Przeczytaj także: Jechałem w konwoju transportującym elementy maszyny TBM. Nie wszystko poszło zgodnie z planem
Z pojazdu, który według serwisu 40ton ma nie więcej niż dwa lata (może wskazywać oklejenie z limitowanej wersji Super Space Cab Celebration Edition, która trafiła do sprzedaży na początku 2020 r.), została niemal sama kabina. Jak widać na zdjęciach, z wnętrza ciężarówki zniknęły m.in. fotel pasażera, tachograf, radio z wyświetlaczem, a na zewnątrz elementy poszycia prawej strony ciężarówki.