Na autostradzie A2 w Niemczech między Hanowerem a Braunschweigiem przeprowadzane są eksperymentalne ekspresowe remonty. Prace podzielone zostały na trzy odcinki, a pierwszy z nich był naprawiany w 2021 r. Wtedy to władze autostrady spotkały się z bardzo dużą falą krytyki za to, co zrobili. Jednak państwowa spółka Autobahn GmbH odbijała piłeczkę, twierdząc, że utrudnienia będą trwały tylko 96 godzin, czyli cztery dni. Standardowo byłoby to kilka tygodni z ograniczeniem prędkości i zwężeniem drogi, więc korki i tak by się tworzyły. Ponadto taki ekspresowy remont jest tańszy nawet o 50 proc. Prace wyglądały tak:

To mogły być najtrudniejsze cztery dni dla okolicznych mieszkańców i osób poruszających się tym odcinkiem autostrady, ponieważ korki sięgały wielu kilometrów. Mimo wszystko eksperyment z ekspresowym remontem się powiódł, bowiem Niemcy znów to zrobili. Teraz zabrali się za drugi z trzech odcinków wymagających naprawy. Jak chwalą się władze autostrady, opinie o pierwszym wyremontowanym fragmencie były w pełni pozytywne.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

96 godzin bez autostrady

Konkretnie chodzi o odcinek pomiędzy węzłami Hannover-Ost i Peine. Droga zamknięta jest od 30 czerwca do 4 lipca. Kierowcy muszą teraz korzystać z objazdu, poprowadzonego autostradami A7 oraz A39. Automatycznie większy ruch jest także na okolicznych drogach, wobec czego mieszkańcy tego rejonu także nie mają lekko.

Prace polegają na zerwaniu wierzchniej warstwy asfaltu, której żywotność przewidziana jest na 10 lat oraz warstwy wiążącej, wymienianej raz na 30 lat. Prace trwają bez przerwy, czyli 24 godziny na dobę.

Ostatni etap remontu niemieckiego A2 przewidziany jest na rok 2023, który także będzie robiony w taki sposób.

To ciekawe rozwiązanie, utrudnienia trwają jedynie kilka dni i kierowcy mogą cieszyć się nową nawierzchnią, a ci, którym się to nie podoba, zapewne szybko o tym zapomną. Teraz pozostaje tylko unikać tamtych rejonów przez jeden weekend.