W czasach pandemii wiele muzeów zdecydowało się na udostępnienie swoich zbiorów dla wirtualnych spacerowiczów. Jednak nie słyszeliśmy o tym, żeby któreś zdecydowało się na możliwość zwiedzania... z lotu ptaka. Domyślamy się, że władze Muzeum Mercedes-Benz, które wpuściły do wnętrza swojego budynku drony, do końca nagrań zastanawiały się czy to dobry pomysł.

Egzemplarze znajdująca się w Stuttgarcie są warte miliony euro, a niektóre są wręcz bezcenne. Tym bardziej latanie między nimi dronami, a także przez ich wnętrza, musiało być zadaniem stresującym, nie tylko dla dyrektora muzeum, ale i dla realizatorów.

Zgody na filmowanie udzielono pod warunkiem należytej ochrony prezentowanych w muzeum aut. Z tego względu filmowcy intensywnie ćwiczyli najtrudniejsze ujęcia z prawdziwymi przeszkodami, korzystali też z symulacji cyfrowych. „Cieszymy się, że muzeum nam zaufało i dało swobodę w realizacji filmu” – wspomina André Jung, współautor nagrania.

Na szczęście obeszło się bez strat, a efekt trzech dni zdjęciowych robi naprawdę niezłe wrażenie. W ciągu kilku dni od emisji film na YouTubie odtworzono już 6 milionów razy.

Do filmowania w samym budynku użyto dronów wielkości dłoni, dzięki temu udało się wykonać ujęcia przelotu m.in. przez uniesione drzwi legendarnego Mercedesa 300 SL „Gullwing” albo możliwa była wizyta w kabinie autobusu Mercedes-Benz LO 1112 z Argentyny. Film z perspektywy lecącego drona prezentuje praktycznie wszystkie poziomy muzeum: prowadzi od tarasu na dachu przez kolejne sale z motoryzacyjnymi legendami oraz sekcje poświęcone fascynującym rozwiązaniom technicznym aż do głównego wyjścia. Nietypowe ujęcia pozwalają odkryć wiele detali.