Nissan GT-R to jeden z najbardziej pożądanych obecnie samochodów sportowych. Japoński rywal takich marek jak Porsche, Ferrari czy Lamborghini przeszedł niedawno delikatny facelifting – stał się jeszcze mocniejszy i jeszcze szybszy.

Nissan 370 Z Black EditionPod maską Nissan GT-R z roku modelowego 2011 pracuje 530-konna jednostka V6 Biturbo, która rozpędza samochód od zera do „setki” w zaledwie 3,05 s. Prędkość maksymalna wersji poliftingowej, która w salonach sprzedaży pojawi się jeszcze w lutym, wynosi 316 km/h.

Wersja Egoist jest propozycją dla osób, którym zwykły Nissan GT-R wydaje się zbyt mało ekskluzywny. Zaprojektował ją sam twórca pojazdu – Kazutoshi Mizuno. Ma ona gwarantować nabywcy jeszcze większą dawkę indywidualizmu.

Klienci będą mieli do wyboru ponad 20 rodzajów starannie wyselekcjonowanych bydlęcych skór renomowanej firmy Seton. Będą nią obszyte nie tylko fotele i boczki drzwi, ale również deska rozdzielcza, a nawet uchwyty na napoje czy progi w drzwiach.

Gwoździem programu będzie jednak ręcznie lakierowane logo na kierownicy (fachowcy Nissana potrzebują na nie aż 3 dni!) oraz system nagłośnienia Bose, którego nastawy dobrano dokładnie do wzrostu kierowcy.

Wszystko co dobre ma niestety swoją cenę. Nissan GT-R Egoist ma kosztować w Niemczech 180 tys. euro (ok. 700 tys. zł).