- Na kilka miesięcy przed premierą Mercedes zdradza pierwsze szczegóły dotyczące wnętrza oraz systemów łączności nowej Klasy A
- Nowy Mercedes Klasy A połączy się z inteligentnym domem. W pierwszej kolejności samochód zintegruje się z Amazon Alexa oraz Google Home. Będą także inne systemy domowe
- Nagłośnienie do Klasy A będzie wzbogacone o system Burmester z subwooferem pod podłogą bagażnika
Żadnych zdjęć! To ostrzeżenie słyszymy wielokrotnie tego dnia. Jesteśmy bowiem w ośrodku Mercedesa, w którym możemy po raz pierwszy bliżej poznać nową generację Klasy A. I to na ponad dwa miesiące przed oficjalną premierą kompaktowego modelu.
Stara Nokia, iPhone, siodło i odrzutowiec
Zdjęć nie wolno już robić podczas jednej z pierwszych prezentacji poświęconej designowi wszystkich generacji samochodu. Szef designu opowiada, czym inspirowano się, projektując wszystkie generacje Klasy A. Wnętrze pierwszej generacji z 1997 roku wzorowano na takich ówczesnych hitach telefonicznych jak Nokia 6110. Potem już przerzucono się na Apple. Pierwszy iPhone powiązano z drugą generacją małego Mercedesa. iPhone 4 oraz silniki odrzutowców były źródłem inspiracji w przypadku 3. generacji pojazdu.
W przypadku najnowszej Klasy A wzorowano się nie tylko na najświeższych modelach iPhone'ów. Inspiracji szukano na pokazach mody (proste i długie suknie wieczorowe z ogromnym wycięciem), w salonach ze sprzętem audio wysokiej jakości (eleganckie kolumny do stereo i kina domowego), na lotniskach (deska rozdzielcza ma nawiązywać do skrzydeł najnowszych samolotów) oraz w akcesoriach dla miłośników konnej jazdy (ekskluzywne siodła). Wszystko po to, by stworzyć wnętrze, które będzie porównywane z najbardziej luksusowymi samochodami, ale jednocześnie będzie niezwykle nowoczesne. Mercedes nie kryje bowiem, że Klasę A wybierają coraz młodsi klienci (średnia wieku kierowcy obecnej Klasy A jest niższa o 13 lat od poprzednika, czyli W169). Firma liczy na to, że ten trend nie zmieni się jeszcze przez kolejne lata.
Digitalizacja Mercedesa
Mercedes podkreśla, że nowa Klasa A ma być samochodem ery digitalizacji. Co to znaczy? Koniec ze zwykłymi analogowymi zegarami na desce rozdzielczej. Zamiast nich to samo co znamy z Klasy E i Klasy S – rząd dwóch dużych ekranów (zależnie od wyposażenia będą odmiany o przekątnej 7 cali i 10 cali). W najdroższych odmianach mają być połączone ze sobą dzięki technologii klejonego szkła jak w nowoczesnych smartfonach. Na żywo prezentują się świetnie (szczególnie że po raz pierwszy zrezygnowano z charakterystycznego daszku nad nimi). I nawet lepiej niż na zdjęciach.
Digitalizacja to też cały pakiet usług, jakie będą dostępne z samochodem. Mercedes chwali się integracją z systemami domowej automatyki Amazon Alexa i Google Home. Będziemy zatem mogli, nie ruszając się z domu, zapytać aktywny głośnik o informacje na temat samochodu. Jak może wyglądać taki dialog? Oto przykład.
Alexa zapytaj Mercedesa o serwis.
Najbliższy przegląd będzie za 2 miesiące.
Alexa zamknij drzwi w Mercedesie.
Drzwi zostały zamknięte.
Mercedes obiecuje, że na tym nie koniec. W przyszłym roku pojawią się kolejne systemy domowej automatyki. W ramach usług będzie także biuro samochodowe, czyli dostęp do kalendarza, telekonferencji oraz integracji kontaktów i grup z Office 365. Do tego system wyszukiwania wolnych miejsc parkingowych z odświeżaniem danych w trybie rzeczywistym (dostawcy informacji będą zależni od kraju). Zadbano nawet o wirtualnego asystenta Ask Mercedes, z którym można porozmawiać (odpowiedzi będzie udzielał automat, czyli tzw. chatbot), by uzyskać odpowiedzi dotyczące obsługi samochodu. Otrzymamy jej w formie wiadomości tekstowych lub głosowych.
Będzie jeszcze jeden ciekawy gadżet: system powiadamiający o próbie odholowania samochodu oraz wykryciu szkody parkingowej (wraz ze wskazaniem uszkodzonego miejsca). Funkcja będzie opcjonalna, gdyż wiąże się z instalacją dodatkowych czujników w samochodzie (tzw. Side Protection System). Na informacje o cenach jeszcze za wcześnie.
Zaklejamy obiektywy. Pora wsiąść do nowej Klasy A
Koniec ze slajdami i wirtualną prezentacją. Pora poznać samochód na żywo. Zanim się do niego zbliżymy, czeka nas skrupulatna kontrola. Każdy obiektyw w telefonie ma zostać zasłonięty. Dopiero wówczas możemy ujrzeć zamaskowany prototyp, do którego możemy na chwilę wsiąść. We wnętrzu niczego już nie zakrywano, by poznać bliżej cały projekt.
Pierwsze wrażenie: znakomite. Jak na prototyp jakość wykonania jest bardzo dobra. Mercedes nie szczędził świetnych tworzyw w dość bogato wyposażonej wersji. Doskonale prezentuje się podświetlenie (użyto wyłącznie diod LED oraz od 12 do 64 odcieni), które świetnie wkomponowano w deskę rozdzielczą oraz kratki wentylacyjne. Zaskakuje liczba gniazd USB. Jest ich aż pięć, z czego trzy w standardzie USB-C (jak w najnowszych telefonach).
W kabinie jest sporo miejsca. Nie bez powodu Mercedes chwali się, że nowa Klasa A urosła. W środku jest szersza na wysokości łokci (z przodu o 3,5 cm. a z tyłu o 3,6 cm) i ramion (odpowiednio o 0,9 cm i 2,2 cm). Jest również wyższa (o 0,7 cm z przodu i 0,8 cm z tyłu). Przy okazji poprawiono widoczność o 10 proc., powiększono bagażnik o 29 l (uzyskano 370 l) i wydłużono jego podłogę o 11,5 cm (by zmieścić dwie dodatkowe skrzynki z napojami). Siedząc z tyłu, trudno będzie narzekać na ilość miejsca na kolana. Można jedynie narzekać na bardzo niską wnękę na stopy. Nie dziwi zatem, że Mercedes chwali się, że oba przednie fotele wyposażono m.in. w regulację wysokości. Bez tego w nieco większych butach byłoby dość ciasno.
Same fotele są bardzo wygodne. Przedstawiciele producenta nie bez powodu tak nimi się chwalili. Wzorem wyższych klas siedzenia będą wentylowane, podgrzewane oraz wyposażone w funkcję masażu. Dobrze podpierają ciało. Czy będą równie dobrze oceniane podczas jazdy?
Bagażnik jest dość pojemny i ustawny. Pod podłogą zabrakło jednak miejsca na koło zapasowe. Będzie jedynie zestaw naprawczy oraz płaski wzmacniacz i subwoofer systemu Burmester. Ten oczywiście będzie za dopłatą, podobnie jak większość funkcji związanych z łącznością oraz indywidualizacją wnętrza (do wyboru mnóstwo wariantów kolorystycznych, rodzajów tapicerki oraz kilka wersji wielofunkcyjnych kierownic znanych z Klasy S). O silnikach na razie ani słowa. Trzeba będzie zatem poczekać do przyszłego roku, gdy Mercedes oficjalnie zaprezentuje cały samochód już bez maskowania. Do tego czasu w okolicach Stuttgartu będzie można łatwiej spotkać zamaskowane prototypy. W dniu premiery było ich bowiem całkiem sporo na przyfabrycznym torze w centrum miasta.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo