- Polak w ciężkim stanie trafił do szpitala
- Dziennikarze "Bilda" dotarli do świadków zdarzenia, którzy opowiedzieli, co wydarzyło się na parkingu przy niemieckiej autostradzie
- Prokuratura przyznała, że w toku śledztwa rozważany jest również religijny motyw czynu
- Więcej ważnych informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Onetu
Poszkodowany kierowca trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Lekarzom udało się ustabilizować jego stan - życiu kierowcy nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNiemcy. Atak nożownika na polskiego kierowcę
Początkowe doniesienia na temat zdarzenia były skąpe i nie przyciągnęły większej uwagi mediów. Informowano jedynie, że napastnikiem był 40-letni obywatel Niemiec, bez podawania dalszych szczegółów. Sytuacja uległa zmianie po tym, jak świadkowie zaczęli dzielić się swoimi obserwacjami, a dziennikarze z "Bild" przeprowadzili własne dochodzenie.
Zeznania świadków wskazują, że przed atakiem sprawca wykrzykiwał "Allāhu Akbar". Okazało się, że napastnik to 40-letni Niemiec syryjskiego pochodzenia, znajdujący się pod wpływem narkotyków, znany z brutalnych przestępstw i związany z gangiem motocyklowym. Prokuratura przyznała, że w toku śledztwa rozważany jest również islamistyczny motyw czynu, choć zaprzeczono, aby po ataku znaleziono jakiekolwiek manifesty islamistyczne.
Ostatnie doniesienia mówią, że poszkodowany kierowca ciężarówki mógł już opuścić szpital, co z pewnością jest dobrą wiadomością. Tymczasem sprawca pozostaje w areszcie, a śledztwo w jego sprawie trwa. Policja i politycy wyrażają zaniepokojenie milczeniem prokuratury w tej sprawie, które mogło prowadzić do niepotrzebnych spekulacji i wzrostu napięcia społecznego.