• Towarzystwa ubezpieczeniowe zyskały dostęp do informacji o wykroczeniach, przestępstwach i punktach karnych kierowcy
  • Na podwyżkę OC mogą liczyć kierowcy z ciężką nogą, o ile sami ubezpieczają jakikolwiek pojazd
  • Otwartą kwestią pozostaje, co będzie mieć większy wpływ na ocenę ryzyka: szkodowość czy lista drogowych wykroczeń
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Dzięki nowelizacji przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym firmy ubezpieczeniowe zyskały dostęp do danych o wykroczeniach i przestępstwach popełnianych przez kierowców. Dla kierowców oznacza to tyle, że przy zawieraniu kolejnej polisy ubezpieczyciel sprawdzi nie tylko zgromadzoną pulę punktów karnych, ale także informacje o wszystkich popełnionych wykroczeniach włącznie z datą i kwalifikacją prawną. Nie sposób także zataić danych o spowodowaniu wypadku czy prowadzeniu samochodu bez uprawnień lub pod wpływem alkoholu.

Podwyżki nie dla wszystkich

Julia Langa z Yanosika wyjaśnia – "Udostępnione towarzystwom ubezpieczeniowym informacje posłużą do określania wysokości stawek obowiązkowego ubezpieczenia OC. Dostęp do informacji nie ma zwiększyć średnich cen ubezpieczeń, a jedynie je zróżnicować, a to oznacza, że osoby, które mają na swoim koncie punkty karne oraz mandaty, mogą zapłacić wyższe ubezpieczenie, nawet jeśli jeździły bezwypadkowo".

Opcja wyższego ubezpieczenia dotyczy oczywiście tylko tych kierowców, którzy wykupują polisę. Ci zaś, którzy nie posiadają własnego auta, a sukcesywnie kolekcjonują mandaty, poruszając się np. samochodami firmowymi czy z wypożyczalni nie odczują zmian w przepisach.

Prawo o ruchu drogowym – przepis z nowym uprawnieniem dla firm ubezpieczeniowych

Otwartą kwestią pozostaje zróżnicowanie stawek ubezpieczeniowych zależnie od popełnianych wykroczeń i szkodowości. Czy zatem więcej zapłacą kierowcy, którzy mają imponujący dorobek punktowy, ale nie powodują szkód czy też ta grupa, która nie gromadzi mandatów, ale przytrafiają im się drobne szkody jak choćby niewielkie uszkodzenia parkingowe?