Auto Świat Wiadomości Aktualności Odświeżyli 12 modeli aut dostawczych i stawiają na elektryczność. Tymczasem szef Stellantis ma wątpliwości co do tego napędu

Odświeżyli 12 modeli aut dostawczych i stawiają na elektryczność. Tymczasem szef Stellantis ma wątpliwości co do tego napędu

12 modeli z trzech różnych segmentów — Stellantis znacząco odnowił gamę samochodów dostawczych w ramach czterech marek Citroën, FIAT, Opel/Vauxhall i Peugeot. Zmiany wizualne są jedynie dodatkiem do udoskonalonej techniki, która m.in. przekłada się na zwiększony zasięg wersji elektrycznych i mniejsze zużycie paliwa w dieslach, a także unowocześnionych multimediów.

Samochody dostawcze Stellantisa już po kuracji odmładzającej
Źródło zbiorcze dla obrazków importowanych w ramach Onet Editorial Workflow
Samochody dostawcze Stellantisa już po kuracji odmładzającej
  • Stellantis odnowił gamę samochodów dostawczych w ramach marek Citroën, Fiat, Opel/Vauxhall i Peugeot
  • Wszystkie cztery marki oferują zaawansowane systemy wspomagania kierowcy oraz nowe systemy informacyjno-rozrywkowe w samochodach dostawczych
  • Wciąż będą dostępne napędy spalinowe, ale koncern jeszcze mocniej stawia na napęd elektryczny i wodorowy

Citroën, Fiat, Opel/Vauxhall i Peugeot odświeżyły gamę pojazdów użytkowych. W sumie klienci tych czterech marek mogą liczyć na aż 12 odnowionych modeli dostępnych w trzech kategoriach, tj. od kompaktowych — Berlingo Van, Doblo, Combo i Partner — przez średnie — Jumpy, Scudo, Vivaro i Expert — i duże samochody dostawcze: Jumper, Ducato, Movano i Boxer. Przy okazji prezentacji zmodyfikowanych pojazdów, Stellantis nie ukrywał, że priorytetem dla całego koncernu jest zerowa emisja spalin. Dlatego też wszystkie cztery marki stawiają na auta elektryczne i wodorowe.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Unowocześnione pojazdy dostawcze Stellantisa — teraz z nowymi systemami

Tradycyjnie samochody poszczególnych marek opierają się na takich samych konstrukcjach, ale różnią się nieco stylistyką na zewnątrz i w kabinie. Różnic jest oczywiście więcej. Citroën wprowadza w samochodach dostawczych fotele Citroën Advanced Comfort, Fiat kusi poprawionym o 30 proc. zasięgiem oraz systemem Magic Cargo, Opla wyróżniają zaawansowane technicznie systemy oświetlenia z matrycowymi reflektorami Intelli-Lux LED, a Peugeota futurystyczny i-Cockpit.

Z punktu widzenia Stellantisa wewnętrzna konkurencja i tak nie ma większego znaczenia. Dla koncernu liczy się całościowy wynik, a ten daje powody do zadowolenia. W Europie i Ameryce Południowej Stellantis Pro zajmuje pierwsze miejsce pod względem liczby sprzedaży aut.

Citroen Berlingo Van, Fiat Doblo, Opel Combo, Peugeot Partner
Citroen Berlingo Van, Fiat Doblo, Opel Combo, Peugeot PartnerStellantis

Aby utrzymać prymat, ale też dostosować pojazdy do wymogów prawnych, w samochodach wszystkich czterech marek mocno postawiono na bezpieczeństwo — klienci mogą liczyć nawet na 21 zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy (ADAS). Oprócz nowych rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa nabywcy nowych aut dostawczych Stellantisa zyskają również przeprojektowane kokpity oraz nowe systemy informacyjno-rozrywkowe, które w zależności od wyposażenia mogą być prezentowane na 10-calowym wyświetlaczu.

Zestawy wskaźników i wyświetlacze w środkowej części deski rozdzielczej są teraz większe i mogą być indywidualnie konfigurowane przez kierowcę. W przypadku kompaktowych modeli dostawczych nowością jest stacja do smartfona łącząca się ze specjalną aplikacją. W ten sposób smartfon pełni funkcję panelu sterowania, umożliwiając interakcję z przyciskami na kierownicy. W dużych dostawczakach systemy wspomagania kierowcy obejmują m.in. adaptacyjny tempomat z funkcją stop-and-go oraz asystentem utrzymania na pasie ruchu i jazdy w korku.

Samochody dostawcze Stellantisa z aktualizacjami OTA

Wraz z wprowadzeniem odnowionej gamy Stellantis coraz mocniej stawia na łączność internetową w samochodach dostawczych. Na koniec 2023 r. wszystkie nowe pojazdy dostawcze koncernu były połączone ze światem. Teraz wszystkie cztery marki idą o krok dalej i od 2026 r. rozpoczną się aktualizacje over-the-air (OTA). Z jednej strony wprowadzenie usług sieciowych to dla wielu użytkowników dobra wiadomość, z drugiej oznacza koszty, i to niemałe. Wprowadzenie aktualizacji OTA ma pozwolić Stellantisowi osiągnąć cel w postaci 5 mld euro przychodów z usług łączności.

Citroen Jumpy, Fiat Scudo, Opel Vivaro, Peugeot Expert
Citroen Jumpy, Fiat Scudo, Opel Vivaro, Peugeot ExpertStellantis

Na drugi kwartał br. Stellantis zapowiada wprowadzenie na rynek pierwszego interaktywnego narzędzia do zarządzania zadaniami. Umożliwi ono komunikację w czasie rzeczywistym, przydzielanie zadań i aktualizację statusu widocznego dla menedżera floty i jego kierowców za pośrednictwem wbudowanego w samochodzie urządzenia informacyjno-rozrywkowego.

Przydatne rozwiązania na co dzień i od święta

Pierwsze jazdy odnowionymi samochodami dostawczymi Stellantisa pokazały, że wprowadzenie nowych rozwiązań to krok w dobrą stronę. Bardzo praktyczne i użyteczne okazuje się lusterko cyfrowe. W autach osobowych można uznać je za zbędny gadżet, ale w pojazdach z pełną tylną ścianką kabiny jest to całkowicie nowa jakość.

Citroen Jumper, Fiat Ducato, Opel Movano, Peugeot Boxer
Citroen Jumper, Fiat Ducato, Opel Movano, Peugeot BoxerStellantis

Praktycznym udogodnieniem są także trzyosobowe kabiny. O ile w kompaktowych dostawczakach (Berlingo Van, Doblo, Combo i Partner) z rozwiązania tego warto korzystać jedynie w sytuacjach awaryjnych, o tyle począwszy od średniej wielkości modeli (Jumpy, Scudo, Vivaro i Expert), nie mówiąc już o dużych (Jumper, Ducato, Movano i Boxer) można uznać je za faktycznie przydatne. Co istotne, producenci zadbali o praktyczne półki i schowki, które pozwalają zamienić kabiny większych modeli w biuro na kołach.

Nowe diesle i napęd elektryczny drugiej generacji

Odnowienie gamy było okazją do wprowadzenia udoskonaleń w zakresie napędu. Nowy diesel ma zużywać o siedem proc. paliwa mniej niż dotychczas. Nowością jest także 8-biegowa automatyczna skrzynia biegów. W kompaktowych wersjach oprócz diesla można wybrać także silnik benzynowy lub napęd elektryczny. Ponadto Stellantis stosuje również napęd wodorowy, m.in. w dużych autach dostawczych, ale ten na razie w Polsce nie będzie dostępny. Nic dziwnego, bo ten jak na razie został skomercjalizowany tylko w Niemczech, Francji i Holandii. Jego zaletą jest szybkość tankowania wodoru (ok. pięć minut), zasięg oraz niezależność od stacji ładowania prądu, gdy zależy nam na napędzie zeroemisyjnym.

Szereg zmian zawitało również do modeli z napędem elektrycznym. Teraz Stellantis wykorzystuje napęd drugiej generacji, który w przypadku kompaktowych aut dostawczych ma pozwolić na uzyskanie zasięgu do 330 km. W modelach średniej wielkości dostępne są baterie o pojemności 50 lub 75 kWh, co powinno wystarczyć na pokonanie do 350 km. Dla dużych pojazdów zarezerwowano akumulator o pojemności 110 kWh, dzięki czemu będzie można pokonać do 420 km. Korzystając z szybkiego ładowanie prądem o mocy 150 kW, akumulatory dużych aut będzie można naładować od 0 do 80 proc. w mniej niż godzinę.

Zmiany wprowadzane w napędach elektrycznych są konsekwencją planów Stellantisa. Już teraz każdy model dostawczy w poszczególnych markach koncernu ma swój elektryczny odpowiednik. Co więcej, od 2030 r., jak zapewnia chociażby Peugeot, w gamie nie będzie już innych napędów niż elektryczne.

Tavares o pojazdach elektrycznych: to nie jest uniwersalne rozwiązanie

Powyższe zapowiedzi stoją niejako w sprzeczności z tym, co podczas niedawnego forum (Freedom of Mobility Forum) powiedział Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantisa. Szef koncernu m.in. stwierdził, że pojazdy elektryczne nie są uniwersalnym rozwiązaniem w zakresie mobilności. Cytowany przez Automotive News miał wyjaśnić, że w niektórych częściach świata napęd elektryczny może okazać się trudny do urzeczywistnienia i że nawet dzisiaj elektryczne pojazdy mogą być rozwiązaniem jedynie dla niektórych społeczeństw.

Jednym z czynników, który uniemożliwia rozpowszechnienie elektrycznego napędu, jest całkowity brak lub utrudniony dostęp do elektryczności w krajach mniej rozwiniętych. Z kolei niezależnie od szerokości geograficznej problemem może okazać się również dostępność litu, jednego z kluczowych surowców wykorzystywanych do budowy akumulatorów. Te wymagają przełomu i zmniejszenia masy baterii i zużycia surowców o co najmniej 50 proc.

Roberto Schaeffer, profesor ekonomii energii na Uniwersytecie Federalnym w Rio de Janeiro w Brazylii, uczestnik forum zorganizowanego przez Stellantisa, wyraził przekonanie, że mobilność elektryczna nie jest rozwiązaniem, przynajmniej w ciągu najbliższych 20 — 30 lat. W ocenie Schaeffera lepszym rozwiązaniem niż pojazdy elektryczne byłyby biopaliwa.

Co ciekawe, chociaż Stellantis w samochodach dostawczych wciąż inwestuje w napęd wodorowy, to szef koncernu nie widzi w tym napędzie alternatywy dla obecnej masowej mobilności. W ocenie Tavaresa wodór nawet ten produkowany przy użyciu czystej energii jest "niebiańsko drogi". W związku z tym może to być jedynie rozwiązanie dla dużych flot i to też pod pewnymi warunkami.

Materiał reklamowy na zlecenie marki
Auto Świat
Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków