- W wypadku, do którego doszło w listopadzie 2021 r. w Olsztynie, zginęło rodzeństwo. O spowodowanie wypadku oskarżony jest mężczyzna, który Audi A8 jechał z prędkością 190 km/h
- W ocenie biegłego, gdyby oskarżony jechał z przepisową prędkością, do wypadku by nie doszło
- Obrońcy oskarżonego chcieli doprowadzić do zmiany sędzi prowadzącej proces, ale po rozpoznaniu wniosku przez innego sędziego rozprawę będzie kontynuowała dotychczasowa sędzia
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
W piątek (14 października) sąd rejonowy w Olsztynie kontynuował proces mężczyzny oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym zginęło rodzeństwo: 23-letnia kobieta i 25-letni mężczyzna. W ich samochód uderzyło Audi A8 jadące 190 km/h. Sąd przesłuchał biegłego, który badał okoliczności wypadku.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoBiegły jednoznacznie ocenił, że 23-letnia kobieta, która wykonywała manewr zawracania, nie miała możliwości oceny, z jaką prędkością porusza się Audi A8, które było od niej 200 metrów dalej.
Gdyby jechał zgodnie z przepisami, nie musiałby nawet hamować
"Zawracająca przepuściła sześć pojazdów, czekała, aż zrobi się luka, by mogła bezpiecznie wykonać manewr. Wykonywała go w sposób prawidłowy, standardowy" — ocenił biegły i dodał, że gdyby Audi A8 jechało z prawidłową, administracyjną prędkością, to do zderzenia obu pojazdów w ogóle by nie doszło. "Nie byłoby nawet konieczności hamowania ze strony Audi A8" — stwierdził biegły.
- Przeczytaj także: "Spowodował kolizję, a policja go nie ukarała". Kto tu ma rację? [WIDEO]
Przedstawił też sądowi także wyliczenia, z których wynikało, że samochód jadący z prędkością 190 km/h do zatrzymania pojazdu potrzebował 250 metrów. "Droga hamowania była dłuższa, niż odległość, jaka dzieliła oba auta" — stwierdził biegły.
Obrońcy kierującego Audi A8 Zbigniewa G. nie zadawali biegłemu pytań — zapowiedzieli, że zrobią to na innej rozprawie. Zanim jednak doszło do przesłuchania biegłego, próbowali zmienić sędzię prowadzącą proces. W ich ocenie sędzia Joanna Urlińska wykazuje stronniczość i brak obiektywizmu m.in. z tego powodu, że oddala wnioski dowodowe obrony.
Wniosek o wyłączenie tej sędzi rozpoznał inny sędzia i nie podzielił zdania obrony. W związku z tym sędzia Urlińska kontynuuje prowadzenie sprawy.
Sędzia wyznaczyła kolejny termin procesu na 1 grudnia.
Nadal nie wiadomo, czy oskarżony przyznaje się do winy
Zbigniew G. nie pojawił się w piątek w sądzie, nie było go też na pierwszym terminie rozprawy. Wówczas jego obrona wyraziła zgodę na prowadzenie procesu pod nieobecność oskarżonego. Z odczytanych na pierwszej rozprawie zeznań G. ze śledztwa nie wynika, czy przyznaje się do winy, czy nie — w odczytanych wyjaśnieniach odmawiał odpowiedzi na to pytanie. Raz stwierdził, że jest mu przykro, że doszło do wypadku, innym razem stwierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzeń.
- Przeczytaj także: Policja powołała się na nieistniejący przepis. Kobieta straciła prawo jazdy i pracę
11 listopada 2021 roku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie doszło do tragicznego zdarzenia: jadące z prędkością 190 km/h Audi A8 kierowane przez Zbigniewa G. uderzyło w samochód, który zawracał. Autem tym kierowała 23-letnia kobieta, na fotelu pasażera siedział jej 25-letni brat. Rodzeństwo zginęło na miejscu, kierowca Audi A8 wyszedł z samochodu i zniknął w pobliskim lesie — nie podszedł nawet do rozbitego samochodu z ofiarami w środku. Policji udało się go zatrzymać dwa dni później, gdy wychodził ze szpitala. Sąd aresztował Zbigniewa G, ale gdy po trzech miesiącach przedłużono mu areszt, jego adwokaci skutecznie zaskarżyli tę decyzję — G. wyszedł na wolność po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji. Cały czas przebywa na wolności.
W procesie uczestniczy brat zabitego rodzeństwa — jest oskarżycielem posiłkowym.
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska