• W 2021 r. 23-letnia kobieta wymusiła na skrzyżowaniu pierwszeństwo przejazdu i doprowadziła do zderzenia z kierowcą motoroweru
  • Sprawa trafiła do sądu, który orzekł grzywnę, a policja poszła o krok dalej i złożyła wniosek o odebranie uprawnień
  • Zdaniem prawników działania policji są bezpodstawne, bo ta powołała się na przepis, który został uchylony już w 2018 r.
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Anita Klose, 23-letnia mieszkanka Zabrza, w maju ubiegłego roku wymusiła pierwszeństwo przejazdu na skrzyżowaniu, czym doprowadziła do zderzenia z kierowcą motoroweru. Chociaż wstępnie policja uznała, że była to kolizja, to biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna doznał złamania ręki, kwalifikację zmieniono na wypadek. Jak informuje Polsat News w programie "Interwencja", kobieta nie kwestionowała swojej winy w całym zdarzeniu, a policja nie ukarała jej za to nawet mandatem.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Sąd w dwóch instancjach ukarał kobietę grzywną, ale nie odebrał uprawnień

Wkrótce po wypadku 23-latka zdobyła uprawnienia i zaczęła pracować jako zawodowy kierowca. Jak się okazuje, wiedziała o tym prowadząca postępowanie policja. Sprawa trafiła do sądu, a ten ukarał kobietę grzywną, pozostawiając jej jednak uprawnienia, utrzymując wyrok również w drugiej instancji.

Cytowana przez Polsat News kobieta stwierdziła, że na żadnym etapie wyjaśnień nie pojawiła się informacja, że jest w okresie próby i że nawet jeżeli uprawnień nie odbierze jej sąd, to może to zrobić Urząd Miasta.

Postępowanie administracyjne zakończone odebraniem prawa jazdy

Z opublikowanych informacji wynika, że pod koniec lipca 23-latka dostała pismo od Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach, w którym przekazano pani Anicie, że zostaje wszczęte postępowanie administracyjne. To miało na celu odebranie prawa jazdy, w tym również uprawnień zdobytych już po wypadku.

Próba wyjaśnienia sprawy nie przyniosła rezultatu. W rozmowie z Interwencją kobieta powiedziała, że policja odesłała ją do Urzędu Miasta, bowiem to prezydent wydaje decyzję. Ta ostatecznie zapadła 2 września i miała rygor natychmiastowej wykonalności. W ten sposób, tracąc wszystkie uprawnienia, pani Anita natychmiast straciła pracę.

Policja powołała się na nieistniejący już przepis

W tej z pozoru beznadziejnej dla kobiety sytuacji z pomocą przyszli prawnicy. Jak twierdzą, wniosek Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach jest bublem prawnym wcielonym w życie przez Prezydent Miasta Zabrza. Cytowany przez Polsat News adwokat Michał Płowiecki powiedział, że decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa na podstawie przepisu uchylonego w 2018 r. Wszystko dlatego, że odebranie uprawnień zostało umotywowane spowodowaniem wypadku w ciągu dwóch pierwszych lat od uzyskania prawa jazdy.

Urząd Miasta Zabrza słowami Dawida Wowry tłumaczy się, że w tym przypadku nie mógł podjąć innych kroków niż wydanie takiej decyzji. Urzędnik dodał, że mieszkanka miasta złożyła odwołanie, które urząd zamierza niezwłocznie przekazać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, co pozwoli na zastosowanie uchylenia.

Sprawa jest o tyle poważna, że kobieta, tracąc pracę, straciła również płynność finansową, a ma na utrzymaniu 2,5-letnie dziecko. Obecnie na wszystkie zdobyte kategorie prawa jazdy musiałaby wydać 15 tys. zł.