9 lutego w Krajowym Rejestrze Zadłużonych pojawiła się informacja o restrukturyzacji z firmie Panek - znanej szerzej jako Panek Car Sharing, które samochody wynajmowane na minuty można znaleźć na ulicach wielu miast Polski.
CEO firmy, Maciej Panek udzielił w tej sprawie obszernego wywiadu dla serwisu wyborcza.biz. Mówi w nim o problemach, jakie przysparza prowadzenie tego typu biznesu oraz o powodach restrukturyzacji firmy.
Największym wyzwaniem dla firmy okazały się nieprawidłowości związane z procesem sprzedaży używanych samochodów. - Niektórzy pracownicy otrzymywali dodatkowe korzyści za sprzedaż używanych samochodów. Sprawa jest w prokuraturze. Nie mogę teraz mówić ani o kogo chodzi, ani podawać konkretów - wyjaśnił Maciej Panek.
- Przeczytaj także: Potrącenie 10-latka. Lista winnych się wydłuża. Narkotyki, ucieczka, poplecznictwo. Będzie coś jeszcze?
Panek - nawet kilkadziesiąt milionów strat
Sposób działania był dość prosty: zamiast wystawiać samochody na aukcjach lub sprzedawać je bezpośrednio do odbiorców prywatnych, pracownicy firmy szukali pośredników - dużych firm hurtowych, które po zaniżonych cenach kupowały od nich auta.
Z powodu liczby obsługiwanych transakcji, straty wynikłe z tego procederu oszacowano na kilka do kilkunastu milionów złotych. - Natomiast strat spowodowanych tym, że te samochody były sprzedawane poniżej wartości, mogło być już kilkadziesiąt milionów - dodał Panek.
Założyciel firmy Panek uspokaja użytkowników, zapewniając, że problemy finansowe są tylko przejściowe i firma nie jest zagrożona upadłością.
- Przeczytaj także: Inspektorzy ITD mieli nosa. Ciężarówkę zatrzymały bele drewna