Osiągnięcie wyniku prawie 3 promili alkoholu w organizmie nie jest wcale takie proste. 36-latek, którego  na jednej z ulic w Kędzierzynie-Koźlu do kontroli zatrzymali policjanci musiał zatem sporo wypić w trakcie jazdy. Jak się okazało proste nie było też kierowanie pojazdem w takim stanie. Tor jazdy volkswagena, którym kierował zmieniał się co chwilę, co zwróciło uwagę funkcjonariuszy. Auto zatrzymano, a kierowcę podano badaniu alkotestem. Wynik pozytywny, czyli prawie trzy promile.W takich sytuacjach każdemu przyłapanemu na jeździe na podwójnym gazie odbiera się prawo jazdy. W tym przypadku było to jednak niemożliwe, gdyż temu kierowcy prawko odebrano już wcześniej właśnie za jazdę po alkoholu.

Pikanterii całej tej sytuacji dodaje fakt, że to auto z tym kierowcą wracało do Polski z Niemiec, przejeżdżając blisko 800 km. To, że kierowca coraz mniej świadom tego, co dzieje się na zewnątrz pojazdu w ogóle nie przeszkadzało dwóm pasażerom, z którymi podróżował co najmniej kilka godzin. W trakcie kontroli policjanci zarówno od kierującego, jak i od pasażerów wyczuli woń alkoholu.

Finał jest taki, że teraz 36-latek odpowie przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz - zgodnie ze zmienionym w maju tego roku przepisem - także za kierowanie pojazdem, pomimo tego, że już wcześniej zostało mu odebrane prawo jazdy. Grozi mu grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 2 lat.

Ten kierowca jest jednym z ponad 16 tysięcy zatrzymanych przez policję nietrzeźwych kierujących na polskich drogach w te wakacje. Liczba ta z pewnością byłaby mniejsza, gdyby mniejsze było społeczne przyzwolenie na jazdę po alkoholu a pasażerowie takich kierowców nie pozwolili na jazdę w takim stanie.