Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło 6 czerwca wieczorem. Zgodnie z przepisami rowerem nie można jeździć drogami ekspresowymi, ale nie baczył na to 40-letni Mołdawianin, który jechał po S3 nieoświetlonym jednośladem i miał 1,7 promila alkoholu w organizmie.

Maksimczyk zaznaczył, że gdyby nie reakcja międzyrzeckich stróżów prawa, nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny mogło mieć dla niego tragiczne skutki.

W trakcie interwencji 40-latek bagatelizował powstałe zagrożenie i miał pretensje do policjantów za reakcję. Noc spędził w policyjnej celi, a po wytrzeźwieniu czekają go konsekwencje prawne – dodał policjant.