• Dane o sprzedaży opon ujawniają skalę kryzysu w gospodarce.
  • Zarówno firmy, jak i gospodarstwa domowe odwlekają wydatki, także te niezbędne.
  • Fatalnie wygląda sytuacja w segmencie opon do pojazdów rolniczych, coraz gorzej sprzedają się też opony do ciężarówek.
  • Opony nie są dobrem luksusowym - odwlekanie niezbędnych wymian ma olbrzymi wpływ na bezpieczeństwo.

Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego opublikował nowe dane dotyczące sytuacji na rynku opon w Polsce. Źle to wygląda. W niemal wszystkich segmentach rynku odnotowano spadki – w niektórych są one wręcz dramatyczne. Sprzedaż opon do aut osobowych spadła o ponad 20 proc., nieco lepiej wyglądają wyniki w segmencie opon do wciąż popularnych SUV-ów, tu sprzedaż spadła o "zaledwie" 8 procent.

W przypadku aut osobowych nieco mniejszą sprzedaż można przynajmniej w części uzasadnić rosnącą popularnością ogumienia całorocznego – jeden komplet takich opon zastępuje dwa komplety ogumienia całorocznego.

Wyniki w innych segmentach bardzo źle świadczą od sytuacji w polskich firmach. W pierwszym półroczu opon do aut dostawczych sprzedało się o 24 proc. mniej, w segmencie opon do aut ciężarowych spadki są wręcz dramatyczne, bo sprzedaż zmniejszyła się o 39 proc. Popyt na nowe opony przemysłowe spadł o 39 proc.

Wyniki sprzedaży w branży oponiarskiej pokazują też fatalną sytuację polskich rolników – w pierwszym półroczu 2023 r. rolnicy kupili o ponad 50 proc. opon mniej niż rok wcześniej.

Kryzys na wsi: w drugim kwartale 2023 rolnicy kupili o 70 proc. opon mniej

Jeśli uwzględnimy dane tylko z drugiego kwartału 2023 r., to w segmentach rolniczym i ciężarowym notowano jeszcze głębsze spadki. Popyt na opony do samochodów osobowych i dostawczych spadł w tym okresie wprawdzie o "tylko" 13 proc., ale w segmencie opon do maszyn rolniczych spadek wyniósł zatrważające 70 proc., a przemysłowych aż 28 procent. Opon do samochodów ciężarowych sprzedało się o 43 proc. mniej.

Ciągniki rolnicze - zdjęcie ilustracyjne Foto: meowKa / Shutterstock
Ciągniki rolnicze - zdjęcie ilustracyjne

Na przyjemnościach nie oszczędzamy? Sprzedaż opon do motocykli

Jedynym segmentem, w którym sytuacja nie wygląda źle, jest segment opon do motocykli. Tu w pierwszy półroczu PZPO raportuje wzrost sprzedaży o 8 proc. To o tyle ciekawe, że polskich realiach niewielka część motocykli użytkowana jest jako pojazdy do codziennych dojazdów czy wykorzystywane do prowadzenia działalności – motocykle to często pojazdy rekreacyjne.

Na oponach motocyklowych (na razie) nie oszczędzamy. Foto: OBprod / Shutterstock
Na oponach motocyklowych (na razie) nie oszczędzamy.

Problemy nie dotyczą tylko polskiego rynku, na innych rynkach europejskich też jest źle, choć nie aż tak, jak w Polsce.

– Spadki sprzedaży do dystrybucji są głębokie. W całej Europie producenci opon borykają się ze spadającą sprzedażą i muszą dostosowywać się do trudnych warunków rynkowych, czyli słabszego popytu i wyższych kosztów. Mamy nadzieję, że w kolejnych miesiącach tego roku, a potem w roku 2024, sytuacja poprawi się i zobaczymy powrót wzrostów w sprzedaży opon – podkreśla Jacek Pryczek, prezes zarządu Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).

Sprzedaż paliw rośnie, opon spada. Będą wypadki

Dane te wyglądają tym bardziej dramatycznie, że patrząc na dane Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu naftowego o sprzedaży paliw w Polsce, można mieć pewność, znacznie niższa sprzedaż opon wcale nie wynika z tego, że auta jeżdżą dużo mniej – według danych publikowanych w czerwcu 2023 r., całkowity popyt na paliwa do pojazdów w Polsce nieznacznie, bo o 2 proc., ale wzrósł. To oznacza, że użytkownicy odwlekają w czasie decyzję o zakupie nowych opon, a takie zachowanie zawsze odbija się na bezpieczeństwie – w skali całego kraju w końcu z pewnością ujawnią odsunięte w czasie konsekwencje w postaci wzrostu liczby wypadków.

Wydłużanie okresu eksploatacji opon zawsze oznacza wzrost ryzyka. Foto: WITD Kielce
Wydłużanie okresu eksploatacji opon zawsze oznacza wzrost ryzyka.

Spadek sprzedaży ogumienia nie świadczy też dobrze o nastrojach w Polskich firmach, a także wśród polskich rolników, którzy najwyraźniej muszą redukować wydatki, nawet kosztem bezpieczeństwa czy niezawodności.