• Opony całoroczne stanowią już ponad 21 proc. rynku opon do samochodów osobowych w Europie. W Polsce ich udział w sprzedaży jest wyższy i wciąż rośnie
  • Dziś producenci ogumienia traktują ogumienie całoroczne z najwyższą powagą, choć nie zawsze tak było
  • Nowe modele potrafią to, co nieosiągalne było w tym segmencie jeszcze kilka lat temu
  • Continental twierdzi, że jego nowe opony całoroczne – AllSeasonContact 2 – można bez obaw zakładać na samochodach ciężkich, o bardzo wysokich osiągach
  • Wyjazd na prezentację był w pełni opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany materiał

Nowa opona Continental może według producenta bez problemu służyć na samochodach elektrycznych z najwyższej półki, producent nie odradza szybkiej jazdy na takim ogumieniu, obiecuje też znacznie wyższą trwałość nowej opony w porównaniu do poprzedniego modelu. Zasadne staje się pytanie: skoro ta opona jest tak uniwersalna, to gdzie są granice jej zastosowania? Czy to już koniec, a przynajmniej schyłek opon letnich i zimowych – zwłaszcza że na rynku pojawiają się także konkurencyjne opony całoroczne, mocno ulepszone w porównaniu do starszych modeli? Już wyjaśniam.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Auto za kilkaset tysięcy zł i opony całoroczne?

Mercedes EQS 580 na oponach całorocznych Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Mercedes EQS 580 na oponach całorocznych

Pierwszy kontakt z oponami całorocznymi Continental AllSeasonContact 2 miałem, jadąc kilkadziesiąt kilometrów w austriackich Alpach za kierownicą Mercedesa EQS 580. To samochód elektryczny o dużej masie i mocy ponad 540 KM – bardzo drogie, luksusowe auto w tym przypadku obute w ogumienie wielosezonowe... Na zwykłej drodze publicznej z ograniczeniem prędkości do 100 km/h można jedynie powiedzieć, że opony są okrągłe, a przyczepność, jaką zapewniają, zupełnie wystarczająca. Hałas ogumienia? Nic z tych rzeczy.

Na marginesie: każda z nowych opon Continentala ma oznaczenie "EV" – to oznaczenie wewnętrzne wskazujące na to, że opony te można bez obaw stosować w samochodach elektrycznych.

Jadąc pod górę po ciasnych górskich serpentynach, także nie czuć żadnych niepożądanych objawów związanych z ogumieniem wielosezonowym. Opony jak opony.

Samochody na oponach całorocznych: masa, rozmiary i osiągi aut bez znaczenia? Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Samochody na oponach całorocznych: masa, rozmiary i osiągi aut bez znaczenia?

Nieco inaczej w kompaktowym elektrycznym Seacie: na zjeździe po ciasnych serpentynach słychać szum opon poddawanych silnym bocznym przeciążeniom, przy czym absolutnie nie ma gwarancji, że opony letnie byłyby w tych warunkach bezgłośne – raczej nie. To także kwestia wygłuszenia samochodu.

Opony całoroczne: producenci ogumienia zmieniają front

W tym miejscu warto zauważyć, że jeszcze kilka lat temu renomowani producenci ogumienia niechętnie odnosili się do tematu opon wielosezonowych. Pojawiały się już "poważne" opony całoroczne, niemniej był to temat daleki od priorytetowych. Pozytywne publikacje na temat opon całorocznych spotykały się z krytyką w branży oponiarskiej, a nawet z zaproszeniami na spotkania "informacyjne" w wąskim gronie, na którym dziennikarzom tłumaczono, dlaczego opony całoroczne to nie jest produkt, który należy otwarcie polecać.

Zresztą – sami sprawdźcie – wielokrotnie tłumaczyliśmy, że opony całoroczne to rozwiązanie dobre dla specyficznego użytkownika: takiego kierowcy, który porusza się głównie w mieście, ma auto o umiarkowanej mocy, raczej niezbyt ciężkie... No i takiego, który preferuje raczej zachowawczy styl jazdy (czyli bardzo rzadko zdarza mu się np. awaryjnie hamować). A tymczasem...

Opony całoroczne źle hamują na mokrym?

Podczas prezentacji nowej opony AllSeasonContact firma Continental zaproponowała ciekawe ćwiczenie: na specjalnie przygotowanym, zraszanym odcinku pomiarowym można było wykonać po kilka prób hamowania samochodami wyposażonymi w nowe opony całoroczne Continental i – dla porównania – w "opony o niskich osiągach", a konkretnie w opony Atlas Green 4S (to opony budżetowej marki o amerykańskich korzeniach, do kupienia także w Polsce).

Mój średni wynik hamowania na mokrej nawierzchni z 80 km/h: 35 metrów na oponach Continental, 49 metrów na oponach Atlas. Może nie był to mój najlepszy dzień za kierownicą, niemniej ok. 14 metrów różnicy to powtarzalny wynik u większości uczestników wydarzenia, przy czym 32-35 metrów drogi hamowania na mokrej nawierzchni z 80 km/h to wynik, który można uznać za zupełnie przyzwoity także w przypadku opon letnich. Natomiast różnica kilkunastu metrów w drodze hamowania na tym dystansie jest kolosalna, bo oznacza, że gdy jeden samochód już stoi, to drugi jeszcze porusza się z prędkością ok. 40-50 km/h. To ćwiczenie jest oczywiście jedynie dowodem na to, że pomiędzy oponami są różnice, że na rynku jest sporo bardzo złych niskobudżetowych opon, no i że nie jest tak, że każda opona całoroczna jest zła. Warto mieć oczywiście świadomość, że gdyby porównanie dotyczyło równorzędnych produktów premium, różnice byłyby mniejsze, a wynik starcia... niepewny.

Z oponami całorocznymi na tor?

Kilka kółek na krętym torze o nawierzchni w części suchej i w części mokrej pokonanych Toyotą Yaris GR-Four na owych oponach całorocznych Continental daje odpowiedź na pytanie, czy na nowych oponach całorocznych da się jeździć szybko. Odpowiedź: tak, oczywiście. I choć z pewnością osiągi auta obutego w opony całoroczne nie są takie, jak na oponach do sportu, to nie jest wcale pewne, czy każdy zauważy różnicę. Trudno w każdym razie zauważyć różnicę na drogach publicznych, gdzie przeciętny kierowca nigdy lub prawie nigdy nie zbliża się do granic przyczepności opon, a jeśli już, to najczęściej podczas hamowania.

Tymczasem prawda jest taka, że hamując awaryjnie ze 100 km/h, osiągniemy porównywalną drogę hamowania zarówno na dobrych oponach sezonowych, jak i wielosezonowych. Realna różnica z pewnością pojawi się przy wyższych prędkościach – hamując awaryjnie (z hamulcem wciśniętym w podłogę) z prędkości 140 km/h do zera zapewne poczujemy już różnicę pomiędzy dobrymi oponami sezonowymi i całorocznymi. Zadajcie sobie jednak pytanie: kiedy ostatnio panicznie hamowaliście ze 140 km/h do zera? Osobiście nie pamiętam takiego zdarzenia.

Próby torowe opon całorocznych Continental Foto: Continental
Próby torowe opon całorocznych Continental

W tym wszystkim najbardziej szokujący może wydawać się pomysł, aby wyposażyć w opony całoroczne szybkie samochody i wypuścić na tor.

Czy to już początek końca opon zimowych i letnich?

W pierwszych trzech miesiącach 2023 r. w Europie sprzedaż opon letnich spadła o 12 proc., a zimowych — uwaga — aż o 26 proc. W tym okresie wzrostem, wprawdzie niewielkim, bo o jeden proc., mogą pochwalić się opony całoroczne. To świetny wynik, bo w całym ubiegłym roku opony całoroczne miały w Europie udział na poziomie 21 proc. i można przyjąć, że obecnie jest on wyższy. Na polskim rynku opony całoroczne są jeszcze ważniejsze.

Rynek opon, których nie trzeba wymieniać dwa razy do roku, rośnie, a zatem jest to z punktu widzenia producentów coraz ważniejszy produkt. Tym bardziej że takie firmy jak Continental mają w ofercie po cztery modele opon letnich (plus starsze modele, które "obsługują" niektóre mniej popularne rozmiary) i dwa-trzy modele zimowe, a tylko jeden lub dwa modele całoroczne. I ten jeden model jest w stanie "zrobić" jedną piątą, a nawet jedną czwartą sprzedaży.

Nowa opona całoroczna Continental Foto: Continental
Nowa opona całoroczna Continental

O to, czy nowe-lepsze opony całoroczne będą wypierać opony sezonowe, zapytałem Catherine Jean Loss z firmy Continental. Otóż jej zdaniem wcale tak nie będzie. Nowe opony całoroczne firma traktuje jako szansę na zwiększenie sprzedaży, pozyskanie nowych klientów. Jednocześnie tłumaczy, że firma ma w ofercie kilka różnych opon sezonowych (opony bardziej, "eko", bardziej sportowe, bardziej komfortowe, bardziej trwałe) po to, aby trafić w oczekiwania różnych klientów. Przykładowo Catherine Jean Loss nie rekomendowałaby używania opon całorocznych kierowcom mieszkającym w austriackich Alpach, natomiast kierowcom jeżdżącym na nizinach – jak najbardziej.

A na pytanie, czy w takim razie optymalny wybór opon nie staje się zbyt trudny dla przeciętnego kierowcy, odpowiada, że firma dużo inwestuje w szkolenia sprzedawców, którzy powinni pomagać w doborze opon w zależności od preferencji kierowcy i od samochodu. Przy czym polski rynek, na którym lwią część opon kierowcy kupują przez Internet i często w związku z tym wyborami kierowców rządzi przypadek, jest dość wyjątkowy.

Polski rynek jest wyjątkowy także i pod tym względem, że cena opon i suma kosztów, jakie się z nimi wiążą, to dla polskiego kierowcy parametr ważniejszy niż w Niemczech czy innych krajach zachodniej Europy. I w tym kontekście można się zgodzić z tezą Catherine Jean Loss, że nowe lepsze opony całoroczne pozwolą firmie na poszerzenie grona klientów. Jest bowiem grupa kierowców, których nie stać na dwa komplety drogich opon sezonowych, które w dodatku trzeba co sezon przekładać za 150-200 zł, ale mogą być gotowi na jeden komplet dobrych opon całorocznych, by potem oszczędzać na warsztatach oponiarskich.

Nowe opony całoroczne trwalsze, bardziej eko, ale wcale nie bardziej zimowe

Zwyczajowo producenci opon podczas prezentacji nowego modelu opony podają, o ile procent poprawiono jej poszczególne parametry w odniesieniu do starszego modelu. I tu ciekawostka: AllSeasonContact odrobinę lepiej hamuje na mokrej nawierzchni, wyraźnie poprawiono prowadzenie (to, jak opony zachowują się podczas dynamicznej jazdy w zakrętach), poprawiono hamowanie na suchym i bardzo istotnie obniżono opory toczenia. Najbardziej poprawiła się, według producenta, trwałość – aż o 15-20 proc., co w praktyce oznacza, że nowe opony wytrzymają o jeden sezon dłużej. Bez zmian pozostawiono komfort toczenia i właściwości zimowe opony. Minimalnie pogorszyła się za to... odporność na aquaplaning. Można przyjąć, że ten parametr wraz z poprawą jakości dróg pomału traci na znaczeniu. Nie inwestowano natomiast w "zimowe" właściwości opony – te się nie zmieniły, bardziej opłacało się postawić na trwałość. To też znak czasów: zimy, jakie są, każdy widzi – coraz lżejsze, a drogi świetnie utrzymane. Jeśli ktoś nie jeździ w góry, śnieg zima ogląda co najwyżej na poboczu.

Nowy standard w branży: "w tym jesteśmy lepsi od innych"

Odniesienia do produktów konkurencji to standard np. w USA, w Europie to jednak coś nowego. Tymczasem... Continental chwali się wyjątkową trwałością swoich opon i pokazuje, że nowy model – według testów zamówionych w niemieckiej Dekrze – jest o ponad 21 proc. lepszy od najlepszej opony konkurencji (podano konkretne marki i modele). Podobno podawanie takich danych to teraz nowy standard w branży. Szybko sprawdziłem: rzeczywiście, konkurent (Bridgestone) również niedawno chwalił się osiągami swoich nowych opon całorocznych, wskazując m.in. na najkrótszą drogę hamowania swojego produktu w odniesieniu do konkurencji. No cóż: nie istnieje taka opona, która byłaby w każdej konkurencji najlepsza, i każdy producent opon premium ma jakiś powód do dumy.

A jak to jest z trwałością opon całorocznych względem sezonowych?

Jednym z argumentów przeciwko oponom całorocznym jest ich niższa trwałość niż opon sezonowych. To oznacza, że jeśli ktoś bardzo dużo jeździ, to decydując się na takie ogumienie, nie zaoszczędzi. Trzeba zauważyć, że owszem, trwałość opon całorocznych rośnie wraz z każdym nowym modelem, ale jednocześnie producenci poprawiają trwałość opon letnich i zimowych. W branży trwa w tej chwili ostra rywalizacja i przygotowanie na starcie z produktami z Chin, a to napędza rozwój także w odniesieniu do trwałości ogumienia.

Opona całoroczna po próbach torowych: są ślady "upalania", ale bez przesady Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Opona całoroczna po próbach torowych: są ślady "upalania", ale bez przesady

Problem z oponami całorocznymi jest taki, że opona z bieżnikiem o wysokości np. 3,5 mm może bez problemu jeździć latem, jednak w warunkach zimowych (gdybyśmy takie napotkali na swojej drodze, co ostatnio jakby rzadziej się zdarza), niski bieżnik może stanowić problem. Sporo zależy od tego, jak się "wstrzelimy" ze zużyciem naszych opon w sezon. Raczej jesienią, a nie wiosną będziemy mieć dylemat: wymieniać już czy przejeździć jeszcze rok? Trwałość opon całorocznych z pewnością nie jest już problemem, jeśli samochodem przejeżdżamy rocznie 10-15 tys. km, jeśli jednak pokonujemy 25 tys. km rocznie, opony wielosezonowe mogą nie być bardzo opłacalnym rozwiązaniem, co najwyżej neutralnym kosztowo.

Reasumując...

Moim zdaniem najwyższy komfort jazdy i eksploatacji auta – biorąc pod uwagę ogumienie – zapewniają dwa dobrze zmontowane komplety kół sezonowych, które można sobie szybko wymienić, choćby we własnym zakresie. Ale już dwa komplety opon, które trzeba przekładać dwa razy w roku (co teraz osobiście testuję), to jest i jakiś problem, i spory koszt. Faktem jest bowiem, że serwisy w sezonie wymiany opon korkują się, ceny przekładki są bardzo wysokie, a jakość usług różna. Raz jestem zadowolony, bo koła kręcą się tak, że o nich zapominam, a po kolejnej zmianie czuję jakieś wibracje i mam dylemat – umawiać się w warsztacie na poprawkę czy się przemęczyć? A może mi się coś źle wydaje?

Różnice w osiągach są mierzalne i odczuwalne nie tylko w przypadku opon całorocznych i sezonowych, lecz także pomiędzy różnymi modelami opon sezonowych tej samej marki. Zatem jeśli ktoś lubi i czuje najwyższy komfort albo ma bardzo ciężką nogę, albo zależy mu na najwyższej możliwej trwałości opon, nie będzie zadowolony z opon całorocznych. Jednak znaczna część kierowców, pewnie zdecydowana większość, nie poczuje różnicy.

Myślę więc, że opony całoroczne w najbliższym czasie nie wyprą całkowicie opon sezonowych, ale ich udział w rynku jeszcze wzrośnie. Skoro nowe modele – tak jak Continental AllSeasonContact 2 – oferowane są w rozmiarach nawet 21 cali, to siłą rzeczy rzesza potencjalnych klientów rośnie. Opony całoroczne przestają też być rozpaczliwą próbą na oszczędność czy uproszczenie logistyki – to po prostu jedna z opcji, w wielu wypadkach rozsądna pod każdym względem.