Sytuacja w branży oponiarskiej okazuje się tak zła, jak podczas pandemii. Mało tego, obecnie sprzedaż nowego ogumienia potrafi być w niektórych grupach nawet niższa niż w pandemicznym 2020 r.
Dane sprzedaży za pierwszy kwartał 2023 r. to odzwierciedlenie sytuacji gospodarczej kraju. Inflacja oraz coraz wyższe ceny ogumienia sprawiają, że kierowcy niechętnie decydują się na zakup nowego kompletu opon. Wielu z nich ryzykuje, jeżdżąc na mocno zużytych oponach i do ostatniej chwili czeka na ich wymianę na nowe.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Oszczędzają osoby prywatne oraz firmy
W efekcie spadki odnotowano w każdej grupie produktów oprócz opon motocyklowych. Sprzedaż tych ostatnich wzrosła o 2 proc. Niewiele, ale jednak. Najbardziej na ogumieniu oszczędzają przedsiębiorcy.
Zobacz także: Żółty pył na samochodach. Co to jest i czy może zaszkodzić lakierowi?
Podczas gdy właściciele aut osobowych (łącznie z dostawczymi) kupili o 25 proc. mniej opon, to do ciężarówek kupiono aż o 37 proc. opon mniej, a zainteresowanie rolniczymi oponami zmalało o 34 proc. Jednak największy spadek dotyczy przemysłowego ogumienia – mniej o 61 proc.
W Europie sytuacja również jest słaba. W pierwszym kwartale 2023 r. spadek sprzedaży nowych opon do samochodów osobowych wyniósł 12 proc. w porównaniu do pierwszego kwartału 2022 r. Z kolei zainteresowanie oponami do samochodów ciężarowych i autobusów obniżyło się o 18 proc.
Zobacz także: Poganianie światłami i trąbienie to norma
W przypadku opon rolniczych sprzedaż spadła o 39 proc., a do motocykli o 3 proc. W zestawieniu z pierwszym kwartałem 2019 r. sprzedaż opon do samochodów ciężarowych i autobusów pozostała na tym samym poziomie, ale sprzedaż opon konsumenckich spadła o 4,5 proc. Obniżki odnotowano również na rynku wtórnym. Wzrost sprzedaży odnotowano wyłącznie w przypadku nowych, całorocznych opon – o 1 proc.