- Liczba pojazdów elektrycznych i punktów ładowania w Polsce stale rośnie
- Zapowiedziane większe dopłaty do aut zeroemisyjnych mogą znacząco wpłynąć na wzrost zainteresowania pojazdami elektrycznymi
Możliwe, że już niebawem zainteresowanie pojazdami elektrycznymi mocno w Polsce wzrośnie. Jeśli zapowiedzi rządu faktycznie zostaną wprowadzone w życie i zaczną funkcjonować dopłaty do aut zeroemisyjnych na poziomie 40 tys. zł, to nawet mimo braku podatku od aut spalinowych wielu kierowców z pewnością skusi się na samochód zasilany energią z baterii. Zanim jednak zmienią się zasady dotacji, cały czas obowiązuje program "Mój elektryk", dzięki któremu i tak można liczyć na pieniądze od państwa przy zakupie pojazdu zeroemisyjnego.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Ponad 108 tys. osobowych samochodów elektrycznych w Polsce
Obecne dopłaty z pewnością przyczyniają się do wzrostu zainteresowania samochodami elektrycznymi. Tylko w marcu br. liczba pojazdów całkowicie elektrycznych (BEV, ang. battery electric vehicles) zwiększyła się o 5916 szt. czyli o 8 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2023 r. Dzięki temu, jak wynika z Licznika elektromobilności, uruchomionego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) oraz Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM), na koniec marca 2024 r. w Polsce było zarejestrowanych 62 629 całkowicie elektrycznych samochodów osobowych i użytkowych.
Do grupy samochodów osobowych z napędem elektrycznym PZPM i PSNM zalicza również hybrydy plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles). Tych pod koniec marca było 52 061 szt. W efekcie po polskich drogach jeździło 108 331 elektrycznych (BEV i PHEV) aut osobowych. Do tego trzeba doliczyć flotę elektrycznych motorowerów i motocykli — 19 953 szt. na koniec marca — a także autobusy zeroemisyjne, których liczba pod koniec 2023 r. wzrosła do 1280 szt. (1226 autobusów całkowicie elektrycznych i 54 wodorowe).
Sieć stacji ładowania rośnie, ale zbyt wolno w stosunku do potrzeb
Zachętą do przejścia na pojazdy elektryczne w wielu przypadkach byłaby dobrze rozwinięta sieć stacji ładowania. Ta sukcesywnie się rozrasta, ale dla części kierowców wciąż jest zbyt uboga. Jak wynika z Licznika Elektromobilności, pod koniec marca 2024 r. w Polsce działało 6490 ogólnodostępnych punktów ładowania na 3583 stacjach. Niestety, tylko 28 proc. stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC). Pozostałe 62 proc. to wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. Na szczęście to się zmienia.
– W I kwartale b.r. w Polsce uruchomiono prawie 560 nowych, ogólnodostępnych punktów ładowania. Ponad połowę tej liczby stanowiły szybkie punkty ładowania DC, a udział takich urządzeń stale rośnie – mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSNM i dodaje: "Ten trend pewno cieszy, ale nadal są to zdecydowanie zbyt niskie liczby pod kątem realizacji celów rozporządzenia AFIR, którego przepisy są stosowane w państwach członkowskich od 13 kwietnia".