- Jednym z głównych grzechów polskich kierowców jest niezachowanie odpowiedniego odstępu między pojazdami na drogach szybkiego ruchu
- "Batem" na takich kierowców może być zaawansowane technologicznie urządzenie pomiarowe. Dzięki lidarowi widzi wszystko i wszędzie
- Urządzenia Vitronic PoliScan potrafią rozróżniać pojazdy, na bieżąco je śledzić i rejestrować kilka wykroczeń naraz
Nazywanie urządzenia Vitronic PoliScan fotoradarem lub kamerą to spory nietakt. Nowy bat na kierowców korzysta z techniki lidarowej, która sprawia, że jest nieomylny i widzi... dosłownie wszystko. Skanując drogę, jednocześnie prowadzi pomiar prędkości i odległości między pojazdami, a do tego bezbłędnie rozpoznaje rodzaje wykrytych pojazdów.
Taka paleta umiejętności przenosi automatyczne kontrole na zupełnie nowy poziom. I chociaż brzmi to jak pieśń przyszłości, mówimy o sprzęcie, który jest już w normalnej sprzedaży. W dodatku ma polski rodowód, bo produkuje go mieszcząca się w Kędzierzynie-Koźlu firma Vitronic Machine Vision Polska.
Nowy sprzęt policji dokładny jak "oczy" autonomicznych pojazdów
Urządzenie pomiarowe Vitronic PoliScan swoją dokładność zawdzięcza technice lidarowej stosowanej w autach autonomicznych i pojazdach wykorzystywanych do aktualizacji cyfrowych map czy sczytywania tablic rejestracyjnych. To nie zwykły radar – wysyłane w przestrzeń wiązki laserowe zwracają informację w postaci dokładnego skanu okolicy pozwalającego na stworzenie obrazu 3D i wyodrębnienie z niego konkretnych obiektów.
Robią to w zawrotnym tempie (wysyłają aż 15 tys. impulsów świetlnych na sekundę!), tworząc tysiące takich planów przestrzennych, co pozwala na śledzenie sytuacji na bieżąco. Na wielu pasach ruchu. W obydwu kierunkach. Przy każdej pogodzie i dowolnym oświetleniu. Tak zaawansowany sprzęt namierza kilka aut jednocześnie nawet na łukach czy w tunelach. I mierzy nie tylko prędkość, ale też odległość między pojazdami. Kierowcy nie powinni więc lekceważyć tego urządzenia.
Policja chce korzystać z lidaru na drogach szybkiego ruchu
Jedną z głównych przyczyn kolizji i wypadków jest niezachowanie odpowiedniego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Gdy dodamy do tego nagminne przekraczanie prędkości, otrzymamy mieszankę wybuchową, która w prosty sposób prowadzi do tragicznych zdarzeń na drogach. Na autostradach i drogach ekspresowych w Polsce dużym problemem są np. długie kolumny ciężarówek jadących zbyt blisko siebie.
Warto przypomnieć, że zasady dotyczące odstępu różnią się w zależności od kraju. W Polsce należy podzielić zmierzoną prędkość na pół i zamienić otrzymaną wartość liczbową na metry (przykład: przy 80 km/h będzie to 40 metrów). W Niemczech z kolei kierowcy pojazdów o dmc powyżej 3,5 t poruszający się z prędkością przekraczającą 50 km/h są zobligowani do zachowania co najmniej 50-metrowego odstępu.
I tu właśnie można zastosować urządzenie pomiarowe firmy Vitronic. Po kalibracji do lokalnych przepisów system z łatwością namierza osoby niezachowujące dystansu. Dzięki lidarowi sprzęt potrafi ocenić, czy kierowca pojazdu jadącego zbyt blisko łamie przepisy, tzn. czy porusza się z taką samą lub wyższą prędkością niż pojazd znajdujący się przed nim. Gdy rozpoznaje taki scenariusz, wykonuje zdjęcie lub zapisuje film, które później stanowią podstawę do wystawienia mandatu. To naprawdę takie proste.
Nowy bat na kierowców ma różne oblicza. Które spotkamy na drodze?
Technologia lidarowa Vitronic Machine Vision Polska nie musi być opakowana w tradycyjny fotoradarowy słupek – oprócz wersji stacjonarnej, firma oferuje też wariant przenośny. Prędzej czy później zobaczymy takie urządzenia na drodze i to nie tylko w Polsce, bo duże zainteresowanie nimi wyraziło ogólnoeuropejskie stowarzyszenie policji drogowych Roadpol.
W Niemczech urządzenia Vitronic już teraz są bardzo popularne. Co na razie stoi na przeszkodzie w Polsce? Wysoki koszt zakupu sprzętu. Możliwości laserowej kontroli i korzyści płynące z dokładnego skanowania otoczenia sprawiają jednak, że taka inwestycja ma sens. Tym bardziej że mówimy o bezpieczeństwie, a to jest przecież warte każdej sumy pieniędzy.