Pan Szymon przyjechał ze swoim jednośladem z Warszawy to Trójmiasta. Jadąc nim przez Gdańsk, doznał wypadku na ścieżce rowerowej w ciągu ul. Marynarki Polskiej. Wedle jego słów przemieszczał się z prędkością ok. 15 km na godz., gdy wjechał na uskok.

— relacjonuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pan Szymon.

Sprawdź: Powódź na południu Polski. Lista dróg, na których występują utrudnienia [MAPA]

Wezwał policję. Dostał mandat za "niezachowanie ostrożności"

Cyklista na miejsce wypadku wezwał patrol policji. Chciał, aby powstała urzędowa notatka z tego zdarzenia, która później miała stanowić podstawę do ubiegania się o odszkodowanie od miasta. Gdy na miejsce przyjechali policjanci, stało się coś nieoczekiwanego. Wręczyli mężczyźnie mandat w wysokości 50 zł za "niezachowanie należytej ostrożności".

Zobacz: MG podało ceny nowego ZS-a w Polsce. To najtańszy hybrydowy SUV

Policja tłumaczy, że rowerzysta jechał zbyt szybko

"Gazeta Wyborcza" skontaktowała się gdańską policją. Ze stanowiska stróżów prawa wynika, że obrażenia, których doznał rowerzysta, wynikały ze zbyt dużej prędkości jednośladu. Pan Szymon miał prawo nie przyjąć mandatu, ale nie skorzystał z niego.

Jak ocenia gość ze stolicy, gdyby chciał pokonać ten odcinek bez szwanku, musiałby praktycznie przeprowadzić rower.

Zerknij: Każdy prędkościomierz oszukuje. A dlaczego? Łatwo sprawdzisz o ile

Uskok na ścieżce rowerowej zostanie usunięty

Na miejsce zdarzenia Gdański Zarząd Dróg i Zieleni wysłał inspektora, który sprawdził stan nawierzchni. W ocenie urzędnika przebieg i głębokość uskoku nie zagrażają zdrowiu i życiu użytkowników, ale zarządca drogi zdecydował o naprawieniu ścieżki. Obecnie w Gdańsku jest prawie 900 km dróg rowerowych.