- Władze Volkswagena negocjują z centralami związkowymi plan ograniczenia produkcji w Niemczech
- Produkcja części modeli ma zostać przeniesiona do zakładów, w których auta wytwarza się taniej niż w Niemczech, m.in. do Meksyku
- Jednym z modeli, których dotyczyć ma ta zmiana jest Volkswagen Golf
- Jeżeli dotychczasowe ustalenia pozostaną w mocy, to od 2027 r. spalinowe odmiany modelu będą powstawały w Meksyku
- Na pocieszenie niemieckim pracownikom, w Wolfsburgu nadal mają być produkowane Golfy, tyle że już nie spalinowe
Choć o kryzysie w koncernie Volkswagena słychać od dawna, to na rodzimym rynku marka ta wciąż jest potęgą. W 2025 r. w pierwszej dziesiątce bestsellerów na niemieckim rynku aż siedem modeli pochodziło z tego właśnie koncernu. Do "topki" załapało się pięć modeli marki volkswagen oraz jedna skoda i jeden seat. I to ma być kryzys? Co ciekawe, globalnie najlepiej sprzedającym się volkswagenem, od lat nie jest już wcale golf, a tiguan, a rynek niemiecki jest pod tym względem wyjątkowy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Już działa. Nowy fotoradar poluje na kierowców. Wiadomo, gdzie stoi
Top 10 nowych aut na niemieckim rynku
- Volkswagen Golf
- Volkswagen T-roc
- Volkswagen Tiguan
- Skoda Octavia
- Volkswagen Passat
- Opel Astra
- Opel Corsa
- BMW X1
- Seat Leon
- Volkswagen Polo
W takiej sytuacji zapowiedzi władz koncernu o konieczności ograniczenia możliwości produkcyjnych niemieckich fabryk koncernu o ponad 730 tys. sztuk rocznie (na tyle miały dogadać się władze koncernu ze związkami zawodowymi), wydają się dziwne, ale ponoć Excel nie kłamie. Ale już zupełnie kuriozalnym elementem tego planu jest przeniesienie produkcji niekwestionowanego numeru "1" z niemieckiego rynku, czyli Volkswagena Golfa, do zakładu oddalonego o ponad 9100 km od centrali firmy, czyli do fabryki Puebla w Meksyku, co ma nastąpić do 2027 r. Wcześniej chodziły też słuchy o przeniesieniu linii produkcyjnej tego modelu do polskich zakładów koncernu, ale... najwyraźniej było za blisko.
Golf zostaje w Niemczech, ale już tylko elektryczny
Teraz jednak pojawiły się nowe informacje – z publicznych wypowiedzi dyrektora generalnego marki Volkswagen, Thomasa Schaefera wynika, że wprawdzie plan przeniesienia produkcji spalinowych odmian Golfa do Meksyku pozostaje w mocy, ale to nie znaczy wcale, że po 2027 r. Golf zniknie całkowicie z Wolfsburga.
W Niemczech, z taśm macierzystego zakładu w Wolfsburgu nadal zjeżdżać mają Golfy, tyle że już wyłącznie elektryczne, zbudowane na nowej platformie SSP. W tej samej fabryce ma też powstawać elektryczny T-Roc, a planowane zdolności produkcyjne zakładu to ponad pół miliona aut rocznie! To właśnie ta planowana skala produkcji przekonała związki zawodowe do zaakceptowania planów koncernu. Teraz powstaje pytanie, czy nabywcy rzeczywiście aż tak gremialnie rzucą się na elektryczne Golfy i SUV-y T-Roc.
Kiedyś Garbus ustąpił Golfowi, teraz elektryczny Golf ma zastąpić spalinowego
Zresztą, określenie "przeniesienie produkcji do Meksyku" w przypadku spalinowych golfów nie jest do końca precyzyjne, bo tak naprawdę, w zakładach w miejscowości Puebla przez lata powstawały golfy, tyle że te przeznaczone na rynek amerykański. W tym przypadku scenariusz wydaje się podobny do tego, z jakim mieliśmy do czynienia już dawno temu – niegdyś Volkswagen dokładnie tak samo zrobił ze starzejącym się bestsellerem, Volkswagenem Garbusem – najpierw do Meksyku stopniowo przenoszono produkcję bazowych odmian modelu, podczas gdy droższe wersje, w tym kabriolet, produkowane były jeszcze przez kilka lat w Niemczech. Wtedy to garbus musiał ustąpić w Niemczech miejsca pierwszej generacji golfa.