• Politycy rządzącej partii zapowiadają od tygodni prezentację nowego programu społeczno-gospodarczego
  • Jednym z pomysłów zawartych w programie ma być dofinansowanie do zakupów samochodów
  • Wzorem może być program działający od kilku lat na Węgrzech
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Do przyjemnych rzeczy ludzie łatwo się przyzwyczajają, ale też i z czasem przestają je doceniać. Dla niespełna 2,8 mln polskich rodzin wypłaty z rządowego programu "500 plus" stało się oczywistym i mile widzianym zastrzykiem domowych budżetów, choć zdaniem ekspertów zupełnie nie spełniło pokładanych w programie nadziei na poprawę sytuacji demograficznej – w Polsce rodzi się najmniej dzieci od czasów II Wojny Światowej, a ubóstwo dzieci i rodzin wielodzietnych wciąż jest poważnym problemem.

Czas więc na nowe pomysły! Według Gazety Wyborczej, którą trudno uznać za medium zbliżone do rządu i szczególnie dobrze poinformowane w kwestii rządowych planów, podobno jednym z elementów tzw. Nowego Ładu mają być dopłaty do zakupu samochodów.

Czym jest "Polski Nowy Ład"? Z zapowiedzi wynika, że ma to być sztandarowy program społeczno-gospodarczy PIS, mający gruntownie i po janosikowemu zmienić kraj. Mówi się, że dla mniej zarabiających oznaczać ma on niższe obciążenia podatkowe, za to bogatsi (którzy z reguły i tak na rządzącą partię nie głosują) zapłacą więcej niż dotychczas. Państwo stać się jeszcze bardziej aktywnym graczem w gospodarce. Program miał zostać zaprezentowany już kilka tygodni temu, teraz mówi się, że stanie się to po majówce. Na razie jeszcze nie wiadomo, jak daleko politycy posuną się w swoich rewolucyjnych zapędach.

Dopłaty do aut na wzór Węgier?

Wśród medialnych przecieków znalazły się informacje m.in. o zamianie programu "500 plus" na "700 plus", zasiłkach dla emerytów zajmujących się wnukami, a ostatnio także o dopłatach do zakupu aut. Podobno rząd rozważa pokrywanie kosztów (odsetek) kredytów zaciąganych na zakup aut. Tyle, że program ten ma nie być dostępny dla wszystkich, skorzystać z niego będą mogły jedynie rodziny wielodzietne. W dodatku ograniczenia mają dotyczyć też rodzaju finansowanego w ten sposób pojazdu – na pewno nie będą to mogły być auta luksusowe. Politycy PIS nie kryją, że wiele z planowanych rozwiązań wzorowanych jest na pomysłach realizowanych już od pewnego czasu na Węgrzech – tam już w 2019 roku wystartował program znacznie ambitniejszy od tego zapowiadanego w przeciekach z Gazety Wyborczej. Węgierskie rodziny mające co najmniej trójkę dzieci mogą otrzymać dopłatę do zakupu auta co najmniej 7-osobowego wynoszącą maksymalnie równowartość ok. 31 tys. zł. Tylko w pierwszym tygodniu obowiązywania programu o takie dofinansowanie aplikowało tam 2500 rodzin!

Dopłaty do aut - tym razem się uda?

Jak to będzie wyglądało w Polsce? Biorąc pod uwagę dotychczasowe sukcesy rządu np. w kwestii dopłat do zakupów aut elektrycznych (program przygotowano tak, żeby jak najmniej osób mogło z niego skorzystać), trzeba się tylko obawiać, czy nie będzie to wyglądało tak, jak w słynnym, starym dowcipie o tym, jak to Radio Erewań odpowiadało na pytanie, czy to prawda, że w Moskwie rozdają samochody. Tak, to prawda, tylko że nie w Moskwie, lecz w Leningradzie, i nie na placu Czerwonym, a na placu Rewolucji, i nie samochody, a rowery, i nie rozdają, a kradną".