Chodzi o nawiązanie do inwazji Niemiec na Polskę w pseudoreklamie Volkswagena Scirocco, którą pokazał w niedzielę prezenter programu motoryzacyjnego telewizji BBC 2 "Top Gear" Jeremy Clarkson.

"Rozumiemy konwencję tego programu, że często dochodzi tam do żartów skierowanych przeciwko poszczególnym nacjom europejskim, a Jeremy Clarkson lubi sobie żartować z Niemców czy Francuzów; ale w tym przypadku uważamy, że kontekst - inwazja nazistowskich Niemiec na Polskę - nie jest właściwym sposobem rozśmieszania widzów" - podkreślił Szaniawski.

Zobacz też:Poważne nadużycia w programie dopłat do nowych aut

"Uważamy, że tragedia tamtej sytuacji, czyli rozpoczęcie II wojny światowej, nie powinna być przedmiotem żartów" - dodał, mimo że w programie "stereotypy narodowe często są sztandarowym sposobem recenzowania poszczególnych marek samochodów". "Trzeba reagować, żeby na przyszłość zapobiegać pojawianiu się tego typu ponurych żartów" - wyjaśnił rozmówca.

Reklama w formie wiadomości dziennika telewizyjnego wykorzystuje markę handlową Volkswagena Scirocco TDI, pokazując współcześnie zmontowane sceny panicznej ucieczki Polaków przed domniemaną inwazją niemiecką. Na krótkim filmie Polacy rzucają się w wielkim pośpiechu do autobusów i pociągów, porzucają niedojedzone posiłki w stołówkach i zmierzają w stronę granicy.

Reklamę aluzyjnie nawiązującą do exodusu Polaków z września 1939 roku wieńczy napis: "Volkswagen Scirocco TDI. Berlin to Warsaw in one tank" (Volkswagen Scirocco. Trasa Berlin-Warszawa na jednym baku).

Angielskie słowo "tank" jest wieloznaczne, w języku militarnym oznacza czołg i może sugerować, iż inwazja hitlerowców na Polskę niewiele ich kosztowała.